Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rada przed komisją

Treść

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak, jego zastępca Witold Graboś i członkowie KRRiT: Krzysztof Luft i Sławomir Rogowski, staną jutro przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej.

Posłowie mają zdecydować, czy poprą wniosek PiS o postawienie ich przed Trybunałem Stanu za łamanie prawa podczas konkursu na pierwszy multipleks cyfrowy (MUX-1).

Postępowanie nie dotyczy piątego członka KRRiT Stefana Pastuszki, który nie brał udziału w posiedzeniu Rady, gdy zapadały decyzje dotyczące multipleksu. Procedura stosowana przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej przypomina postępowanie prokuratorskie, dlatego odbywa się za zamkniętymi drzwiami.

Przez kilka ostatnich tygodni posłowie zapoznawali się z tajnymi i poufnymi dokumentami dotyczącymi konkursu, a jutro będą zadawali pytania Janowi Dworakowi i jego współpracownikom. Członkowie KRRiT będą składali wyjaśnienia pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Takie same rygory będą dotyczyły zeznań świadków, którzy mają stanąć przed komisją w marcu. Ich lista jest długa, obejmuje m.in. urzędników Krajowej Rady, a także uczestników postępowania koncesyjnego. Dlatego na liście świadków są również o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR, dyrektor Radia Maryja, oraz Lidia Kochanowicz, dyrektor finansowy Fundacji Lux Veritatis – właściciela Telewizji Trwam.

Posłowie liczą, że zeznania wszystkich stron rzucą światło na przebieg procesu koncesyjnego, co pozwoli ocenić, czy zarzuty posłów wobec KRRiT są zasadne. Posłowie PiS w swoim wniosku wskazali bowiem, że Jan Dworak, Witold Graboś, Krzysztof Luft i Sławomir Rogowski dopuścili się pogwałcenia kilku artykułów Konstytucji, łamali również zapisy ustawy o radiofonii i telewizji, kodeks postępowania administracyjnego, a ponadto działania członków Rady stały w sprzeczności z konwencjami międzynarodowymi dotyczącymi rynku medialnego.

Z wniosku wynika, że posłowie postawili Janowi Dworakowi 13 zarzutów, a Grabosiowi, Luftowi i Rogowskiemu po 10. Najcięższe dotyczą nierównego traktowania podmiotów i dyskryminowania Telewizji Trwam w postępowaniu koncesyjnym. Fundacja zarzuca Radzie przede wszystkim nierzetelną ocenę jej sytuacji finansowej oraz stosowanie niejednolitych kryteriów przy analizowaniu kondycji ekonomicznej wnioskodawców: z tego powodu jedne firmy były traktowane przez KRRiT łagodniej, a inne surowiej. W efekcie koncesję w lipcu 2011 r. dostały podmioty, których wskaźniki finansowe były gorsze niż Fundacji Lux Veritatis. Tymczasem, jak wskazują posłowie, Krajowa Rada konsekwentnie twierdzi, że to właśnie względy ekonomiczne decydowały o rozdziale koncesji na MUX-1.

Kolejna kategoria zarzutów stawianych członkom KRRiT dotyczy łamania przez nich zasady wolności mediów i niszczenia pluralizmu na rynku telewizyjnym. Tymczasem ustawa nakazuje Radzie, aby stała na straży różnorodności programowej i wolności słowa.

Nie wiadomo, kiedy komisja zakończy prace – mogą one potrwać nawet kilka miesięcy, jeśli np. rozszerzy się lista świadków. Niewykluczone, że posłowie poproszą też o wydanie nowych opinii prawnych. W komisji zasiada 18 posłów. Jej przewodniczącym jest Andrzej Halicki z PO, który ma do pomocy jeszcze siedmioro swoich kolegów klubowych. Skład komisji uzupełnia pięcioro parlamentarzystów z PiS, dwóch z RP oraz po jednym z PSL, SLD i SP. Jeśli komisja poprze wniosek o postawienie czterech osób z KRRiT przed Trybunałem Stanu, trafi on na posiedzenie plenarne Sejmu i dopiero decyzja całej izby umożliwi osądzenie postępowania Dworaka, Grabosia, Lufta i Rogowskiego przez sędziów.

Przypomnijmy, że swój wniosek PiS złożyło u marszałka Sejmu jeszcze w lutym ub.r., a do komisji został skierowany miesiąc później. Dopiero jednak teraz trafił on pod obrady, bo wcześniej PO żądała przedstawienia ekspertyz prawnych, że członkowie KRRiT mogą być w ogóle pociągnięci do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu za proces koncesyjny. Prawnicy nie mieli w tej materii wątpliwości, więc PO musiała się zgodzić na nadanie sprawie biegu.

Nasz Dziennik Środa, 20 lutego 2013

Autor: jc