Przejdź do treści
Przejdź do stopki

PSL nie idzie po linii rządu

Treść

W ekipie rządzącej nie ma jednomyślności co do kształtu najgłośniejszego ostatnio pomysłu rządu o wsparciu osób, które utraciły możliwość spłaty kredytu hipotecznego. Choć rząd, stopniując napięcie, z każdym dniem ujawnia nowe szczegóły propozycji pomocy bezrobotnym w spłacie rat za mieszkanie, kontrpropozycja wyszła z obozu ludowców. Wiceszef sejmowej Komisji Infrastruktury Janusz Piechociński (PSL) zapowiedział, że czeka teraz na reakcję rządu na zaprezentowany projekt, a poparcia dla niego będzie szukał nie tyle w rządzie, ile w sejmowej Komisji Infrastruktury.

W Polskim Stronnictwie Ludowym narodził się pomysł, aby - wbrew temu, co proponuje koalicyjny rząd PO - PSL - pomoc w spłacie kredytu hipotecznego otrzymali nie tylko bezrobotni, lecz także inne osoby, które wskutek utraty części dochodów straciły możliwość spłaty rat za mieszkanie. Wiceszef sejmowej Komisji Infrastruktury Janusz Piechociński (PSL) tłumaczył, że forsowany przez rząd projekt zakładający wsparcie ze środków Funduszu Pracy niepotrzebnie w sprawę angażuje administrację, która nie ma pojęcia o kredytach mieszkaniowych. Ponadto istnieją kontrowersje, czy pieniądze z FP mogą być wykorzystane w sposób proponowany przez rząd. Zdaniem Piechocińskiego, najistotniejszym elementem tej propozycji jest zabezpieczenie kredytobiorcy przed utratą wkładu własnego, w przypadku gdy to bank wypowiada klientowi umowę kredytu. W przypadku przejęcia kredytu przez państwo kredytobiorcy mieliby bowiem możliwość zaliczenia tego wkładu na poczet czynszu. Bank natomiast nie musiałby tworzyć rezerw na takie niespłacane kredyty. W ocenie minister pracy i polityki społecznej Jolanty Fedak, środki z Funduszu Pracy jako funduszu celowego nie mogą zostać skierowane na spłatę kredytów. Projekt przedstawiony przez posła PSL zakłada, że organizacją pomocy zajmie się Krajowy Fundusz Mieszkaniowy utworzony przez Bank Gospodarstwa Krajowego dla realizacji zadań wynikających z polityki państwa w zakresie gospodarki mieszkaniowej. Piechociński zapowiedział, że politycznego poparcia dla projektu będzie szukał przede wszystkim wśród posłów
- także opozycji - sejmowej Komisji Infrastruktury, którzy na co dzień zajmują się w Sejmie problematyką mieszkaniową.
To, że ze strony Polskiego Stronnictwa Ludowego płyną różne pomysły na złagodzenie skutków spowolnienia gospodarczego, które wcale niekoniecznie są zgodne z forsowaną przez koalicyjny rząd PO - PSL linią, nie jest żadną nowością. Mieliśmy już propozycje sugerujące m.in. zwiększenie deficytu budżetowego - w sytuacji, gdy rząd twardo okopał się na stanowisku, że choćby miał nastąpić koniec świata, to deficytu nie podniesie, czy np. inicjatywa szefa ludowców wicepremiera Waldemara Pawlaka o podjęciu działań na rzecz unieważnienia umów opcji walutowych. - Premier Donald Tusk zachęcał PSL, abyśmy zgłaszali propozycje, więc zgłaszamy - mówi Piechociński.
Zaprezentowane przez posła PSL działania osłonowe zakładają, że wsparcia może oczekiwać kredytobiorca, który w wyniku utraty części dochodów nie jest w stanie spłacać kredytu hipotecznego. Po zgłoszeniu się z takim problemem do banku, bank na podstawie umowy z kredytobiorcą zawieszałby spłatę rat kapitałowych, wydłużając okres kredytowania, a o roczną obsługę odsetek zgłaszałby się w imieniu swojego klienta do Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. - To byłaby taka nieoprocentowana pożyczka - tłumaczył Piechociński. Kredytobiorca musiałby później zwrócić do KFM odsetki np. w kilku rocznych ratach. Taka sama procedura mogłaby obowiązywać w kolejnym roku, jeśli kredytobiorca nie będzie w stanie obsługiwać kredytu. Jeśli przez dwa lata kredytobiorca nie odzyska zdolności spłaty, obsługę całego kredytu przejmie KFM, a kredytobiorca stanie się najemcą mieszkania czynszowego. Agencja mieszkaniowa, którą powołałby KFM, zaliczy udział własny kredytobiorcy i spłacone już raty na poczet czynszu.
Forsowana przez rząd propozycja pomocy w spłacie kredytu skierowana jest natomiast do bezrobotnych. Minister w kancelarii premiera Michał Boni zapowiedział wczoraj, że dopłata do raty spłaty kredytu z Funduszu Pracy będzie mieć charakter pożyczki, którą trzeba będzie zwrócić po dwóch latach w ratach rozłożonych na 5-10 lat. Wsparcie wyniosłoby od 500 do 1200 złotych. Przepisy proponowanej przez rząd ustawy miałyby obowiązywać, według zapowiedzi Boniego, do końca przyszłego roku.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-02-26

Autor: wa