Protesty wyborcze w związku z wyborami do Senatu
Treść
Prawo i Sprawiedliwość chce ponownej weryfikacji kart oraz przeliczenia głosów w sześciu okręgach wyborczych do Senatu. Koalicja Obywatelska uważa to za skandal i złamanie zasad demokracji. Sama jednak złożyła trzy protesty wyborcze do Sądu Najwyższego. Chce także, aby wyniki wyborów zbadały instytucje zagraniczne.
Prawo i Sprawiedliwość ma wątpliwości, co do rozstrzygnięcia wyborów w kilku okręgach w wyborach do Senatu. Sprawdzenie tych wątpliwości jest naturalną procedurą, stosowaną od wielu lat, przez wszystkie komitety wyborcze – podkreślił prezydencki minister Błażej Spychalski.
– Jeżeli którykolwiek z komitetów wyborczych ma przypuszczenie, że wybory przeprowadzone w danym okręgu sejmowym, senackim były przeprowadzone niezgodnie z prawem, czy trzeba przeliczyć jeszcze raz głosy oddane, to po prostu składa protest wyborczy. To stara instytucja stosowana od lat przez wszystkich – mówił.
Sąd Najwyższy ma teraz 90 dni na ustalenie czy były nieprawidłowości i jaki miały ewentualny wpływ na ostateczny wynik wyborów – wskazał prawnik, prof. Jakub Stelina.
– Uznanie protestów może spowodować korektę w tych wynikach, a może być też tak, że Sąd Najwyższy uzna, że faktycznie były jakieś nieprawidłowości, ale one nie wpłynęły na ważność wyborów – powiedział.
Tymczasem Grzegorz Schetyna złożenie protestów przez Prawo i Sprawiedliwość nazywa wielkim skandalem. Mówił o zagrożonej demokracji w Polsce. Zaapelował także, aby wyniki wyborów zbadały instytucje zagraniczne.
– Nie odpuścimy tego, będziemy kontrolować każdy następny krok, zrobimy wszystko, żeby odbyła się także zagraniczna, obiektywna, międzynarodowa kontrola nad sposobem i procesem przeliczania tych głosów – oznajmił lider PO.
To polski sąd jest od zbadania ewentualnych nieprawidłowości i tego co jest zgodne z prawem, a co nie – podkreślił poseł PiS Jan Mosiński.
– Zwracanie się do zagranicy o jakąś pomoc, jest jakąś aberracją. Nie tylko polityczną, ale w ogóle aberracją ze strony opozycji, która nie potrafi się odszukać w tym wszystkim. Sam Grzegorz Schetyna ma problemy z przywództwem w swojej partii politycznej, to powoduje pewną gorączkę w tym obozie, ale to nie jest nasz problem – mówił poseł Jan Mosiński.
Tymczasem opozycja krytykując PiS za protesty wyborcze, sama zgłasza swoje wnioski do Sądu Najwyższego o ponowne przeliczenie głosów w trzech okręgach wyborczych do Senatu. Chodzi o Jelenią Górę, Łomżę i Pabianice.
– Nasze protesty mają charakter merytoryczny, w odróżnieniu od protestów składanych przez PiS. PiS-owskie protesty wynikają z faktu, że PiS jest niezadowolony z wyników wyborów – powiedział poseł PO-KO Mariusz Witczak.
Sytuacja, powyborcza pokazuje, że w nowej kadencji równie silne będą polityczne napięcia, jak w tej kończącej się – podkreślił politolog Marcin Krzyżanowski.
– Po wyborach te wypowiedzi polityków opozycji pokazują, że nie przemyśleli tej lekcji, którą dali im wyborcy i w dalszym ciągu będą się koncentrować na utrudnianiu prac rządu – podsumował politolog.
Pomimo złożonych protestów wyborczych do Sądu Najwyższego pierwsze posiedzenie Sejmu i Senatu odbędzie się 12 listopada.
TV Trwam News
Źródło: radiomaryja.pl, 22 października 2019
Autor: mj