Prokuratorzy: Ćwiąkalski szykuje kolejną czystkę
Treść
Ponad stu prokuratorów i pracowników prokuratur zaprotestowało przeciwko planom ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego i prokuratora krajowego Marka Staszaka, którzy przygotowują kolejną zmianę na szczeblu kierowniczym w prokuraturach okręgowych. Tym razem ofiarą czystki ma paść cieszący się świetną opinią Michał Ostrowski, szef Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Jak alarmują sami prokuratorzy, jego dymisja jest już przygotowywana. Ostrowskiemu przedłużono pełnienie funkcji szefa jeleniogórskiej prokuratury tylko o dwa miesiące. Po tym terminie według nieoficjalnych informacji Ostrowskiego ma zastąpić "prokurator z zewnątrz". Prokuratorzy w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" mówią o politycznych szykanach i upolitycznianiu wymiaru sprawiedliwości. Po zimowych czystkach w prokuraturach apelacyjnych i okręgowych, których tempo i skala przerosły nawet najczarniejszy okres upolityczniania prokuratur, jaki do tej pory kojarzył się raczej z rządami Leszka Millera (wiceministrem sprawiedliwości był wówczas Marek Staszak, obecny prokurator krajowy), na kilka miesięcy, wobec zainteresowania mediów oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, w prokuraturach zapanowała względna stabilizacja. Jak się okazało, była to cisza przed burzą. Według nieoficjalnych informacji, jakie dotarły do "Naszego Dziennika", a wcześniej również do jeleniogórskich prokuratorów, minister Zbigniew Ćwiąkalski szykuje kolejną czystkę w prokuraturze. Tym razem jej ofiarą ma stać się - powołany w lutym bieżącego roku na stanowisko szefa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze - prokurator Marek Ostrowski. Chociaż tymczasowe kierowanie jeleniogórską jednostką Ćwiąkalski powierzył właśnie jemu, to Ostrowski uchodzi za niepodatnego na polityczne naciski fachowca. Pracował w Jeleniej Górze, Świdnicy i Wrocławiu. Mimo nie najlepszej opinii, jaką od lat cieszy się wrocławska prokuratura, Ostrowskiemu nigdy nikt nie postawił zarzutów nieuczciwości czy koniunkturalności. Prokuratorzy, którzy w przeszłości z nim współpracowali, mówią, że to właśnie jego bezstronność i nieuleganie naciskom mogą być powodami, dla których Ostrowski nie odpowiada obecnemu kierownictwu resortu sprawiedliwości. Przygotowanymi planami odwołania Ostrowskiego są zbulwersowani nie tylko śledczy z Jeleniej Góry, ale protestują również prokuratorzy z całego kraju. - Prokurator Michał Ostrowski pełnił wcześniej obowiązki zastępcy prokuratora okręgowego w Świdnicy i prokuratora okręgowego we Wrocławiu, gdzie uzyskał pozytywną ocenę środowiska prokuratorskiego z uwagi na cechującą go rzetelność, pracowitość i uczciwość - mówi nam prokurator Małgorzata Bednarek z Niezależnego Stowarzyszenia Prokuratorów "Ad Vocem". Teraz jest za głośno o sprawie? Oficjalnie Ministerstwo Sprawiedliwości zapewnia, że o planach odwołania Ostrowskiego nic nie wie, a decyzję o ewentualnej nominacji na stanowisko szefa prokuratury okręgowej podejmuje na wniosek prokuratury apelacyjnej. - Prokurator apelacyjny, jako prokurator przełożony, ma najlepszą możliwość właściwej oceny jakości pracy na konkretnych stanowiskach oraz winien mieć prawo doboru kadry, zwłaszcza kadry kierowniczej, przez co skutecznie realizować może ustawowe zadania prokuratury - tłumaczy Joanna Dębek z Wydziału Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości. Wrocławskim prokuratorem apelacyjnym jest powołany już przez Ćwiąkalskiego i uważany za człowieka obecnej władzy Dariusz Szyperski. Jego wcześniejsze "dokonania" m.in. jako szefa prokuratury rejonowej Wrocław Krzyki, wzbudziły liczne wątpliwości Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Kiedy w styczniu br. członkowie komisji chcieli wyjaśnić swoje podejrzenia - prokurator krajowy Marek Staszak gwałtowną, aczkolwiek nie całkiem zgodną z prawdą argumentacją bronił Szyperskiego. Według naszych informatorów, teraz Szyperski odwdzięcza się kierownictwu resortu sprawiedliwości. Jako szef wrocławskiej apelacji nie powierzył ostatecznie Michałowi Ostrowskiemu stanowiska szefa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, a jedynie przedłużył "tymczasowe pełnienie stanowiska" na kolejne dwa miesiące. - Z uzasadnienia przedmiotowego wniosku wynika, iż dotychczasowy okres powierzenia panu prokuratorowi Michałowi Ostrowskiemu pełnienia zadań w zakresie kierowania jednostką okazał się zbyt krótki, aby powołać go do pełnienia funkcji prokuratora okręgowego - informuje Dębek. Masowy protest prokuratorów Kuriozalnych i politycznych - jak wskazuje część znanych prokuratorów - decyzji kadrowych w prokuraturach podejmowanych przez ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego i Marka Staszaka mają dość sami śledczy. W proteście przeciwko planom odwołania Ostrowskiego już 2 września w specjalnym piśmie, podpisanym imiennie, zaprotestowało 101, prokuratorów, aplikantów i pracowników prokuratur z okręgu jeleniogórskiego, m.in: samej Jeleniej Góry, Bolesławca, Zgorzelca i Lwówka Śląskiego. W dokumencie, do którego udało nam się dotrzeć, napisano m.in. "(...) Zdziwienie i uzasadnione kontrowersje może budzić podejrzenie, że zostanie on odsunięty od pełnienia sprawowanej funkcji, albowiem nie ma ku temu żadnych oczywistych powodów. Ta decyzja musi jawić się jako arbitralna, a jej motywy jako niejednoznaczne (...)" - napisali sygnatariusze protestu. Apel jeleniogórskich śledczych poparli też prokuratorzy zrzeszeni w stowarzyszeniu "Ad Vocem", którzy wskazują, że sprawa Ostrowskiego to kolejny przykład politycznych szykan. - Stowarzyszenie ze zdumieniem zauważa, iż jest to kolejna zmiana podyktowana nie względami merytorycznymi, lecz niezrozumiałą obecną praktyką zmian kadrowych w prokuraturze, niemająca nic wspólnego z merytoryczną oceną pracy osób na stanowiskach kierowniczych - komentuje prokurator Bednarek. Ćwiąkalski umywa ręce Chociaż pismo jeleniogórskich pracowników prokuratur zostało skierowane na ręce ministra sprawiedliwości już ponad dwa tygodnie temu, przedstawiciele resortu unikają komentarzy w tej sprawie. I twierdzą, że zbiorowy protest prokuratorów otrzymali... akurat w chwili, gdy "Nasz Dziennik" zwrócił się z pytaniami o sprawę, więc dopiero został przedstawiony szefowi resortu sprawiedliwości. - Niech pan spojrzy na datę wysłania pisma. I liczy się z tym, że nieprawdziwych odpowiedzi z ministerstwa będzie jeszcze więcej - odpowiadają krótko pytani o opinię w tej sprawie sami prokuratorzy, krytykujący kadrowe decyzje Ćwiąkalskiego. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-09-21
Autor: wa