Program bez życia
Treść
Likwidacja Ministerstwa Skarbu Państwa i połączenie go z Ministerstwem Gospodarki to jeden z najważniejszych postulatów przygotowywanego programu Prawa i Sprawiedliwości. Dwadzieścia referatów i koreferatów przygotowanych przez posłów PiS zasiadających w prezydiach sejmowych komisji stanowić będzie podstawę programu Prawa i Sprawiedliwości 2009, który w styczniu przyszłego roku podczas kongresu w Krakowie zaprezentuje Jarosław Kaczyński. Wśród autorów tez, które znajdą odzwierciedlenie w programie partii, są m.in. Grażyna Gęsicka, Elżbieta Jakubiak, Maks Kraczkowski, Karol Karski i Paweł Kowal. Nowy program PiS w mniejszym stopniu ma koncentrować się na sprawach "społecznych i światopoglądowych", a więcej uwagi poświęcać gospodarce, reformie finansów - w tym kwestii wejścia Polski do strefy euro i współpracy z UE. Wbrew wcześniejszym deklaracjom w programie nie znajdzie się postulat mówiący o wpisaniu do Konstytucji zasady bezwzględnej ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Dwudziestu autorów i dwadzieścia przedstawionych przez nich, niekiedy wzajemnie sprzecznych, tez - tak wygląda materiał, który ma posłużyć Jarosławowi Kaczyńskiemu do przygotowania nowego programu Prawa i Sprawiedliwości w 2009 roku. Do końca września szefowi partii przekazano referaty i koreferaty autorów programu, którymi są, nie - jak zapewniał niedawno Adam Bielan (Wprost.pl, 24.10 br.) - apolityczni eksperci "z zewnątrz", ale posłowie PiS zasiadający w prezydiach sejmowych komisji lub członkowie rządu Jarosława Kaczyńskiego. Inna rzecz, że eksperckiego doświadczenia niektórym z nich nie odmawiają nawet politycy Platformy Obywatelskiej. I tak jak dowiedział się "Nasz Dziennik": za kwestie programowe dotyczące samorządów i rozwoju regionalnego odpowiadała poseł Grażyna Gęsicka, za sprawy zdrowotne - Bolesław Piecha, za gospodarkę i finanse - Maks Kraczkowski i Aleksandra Natalii-Świat, za "sprawy unijne" - Karol Karski, za szkolnictwo wyższe - Ryszard Terlecki, za oświatę - Sławomir Kłosowski, za sport - Elżbieta Jakubiak, za infrastrukturę i drogi - Krzysztof Tchórzewski, za wymiar sprawiedliwości - Zbigniew Ziobro, za politykę międzynarodową - Paweł Kowal. Wszystkie referaty wraz z postulatami trafiły już do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Wewnątrz samej partii materiał, który ma posłużyć przygotowaniu programu, traktowany jest jako "ściśle tajny". O przedstawionych przez siebie postulatach, które znajdą odzwierciedlenie w programie, nie chce rozmawiać większość z ich autorów. - Ja swoje propozycje złożyłam cztery miesiące temu. Bij zabij, nic nie pamiętam. Naprawdę, totalnie zapomniałam - śmieje się znana z doskonałej pamięci poseł Grażyna Gęsicka (PiS), była minister rozwoju regionalnego. Inni zgadzają się na rozmowę, ale w większości wypadków zastrzegają anonimowość. I przyznają, że tak naprawdę ostateczny kształt programu oni sami poznają dopiero na naradzie poprzedzającej styczniowy kongres. O tym, co znajdzie się w programie, decyduje wyłącznie Jarosław Kaczyński, który z referatów i koreferatów wybiera tezy programowe. "Houston, mamy problem" Najwięcej kontrowersji w samej partii PiS wzbudza kwestia wpisania do Konstytucji punktu gwarantującego bezwzględną ochronę życia od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. Obietnicę powrotu do tej sprawy publicznie złożył Kaczyński w momencie odejścia z PiS frakcji Marka Jurka. Teraz, jak się dowiedzieliśmy, PiS umieści w programie zapis o przestrzeganiu "najwyższych wartości" i o "ochronie życia", ale będzie unikał jednoznacznego określenia stanowiska. Autorzy tez programowych mówią wprost - "mamy problem". - Rzeczywiście zajmowałem się tą sprawą. Przedstawiłem prezesowi Kaczyńskiemu swoje stanowisko w tej kwestii i jest ono jednoznaczne - powinna być zagwarantowana prawnie ochrona życia, ale nie ukrywam, że pojawiają się wątpliwości, wokół których toczyć się będzie dyskusja. Podstawowa - i w zasadzie jedyna - dotyczy kwestii zagrożenia dla życia matki. Na przykład w przypadku raka szyjki macicy: czy podejmować leczenie, które może zagrozić życiu dziecka, ale przyczynia się do uratowania matki? Ten dylemat wolałbym zostawić lekarzom - mówi Bolesław Piecha (PiS), były wiceminister zdrowia. Nie dla euro Inaczej niż we wcześniejszych programach Prawa i Sprawiedliwości to nie sprawy światopoglądowe i społeczne, ale gospodarka, finanse oraz współpraca z UE, jak wynika z przygotowanych tez, mają być najmocniejszym punktem programu PiS. I choć w styczniowym dokumencie zapewne znajdą się postulaty mówiące o państwowej służbie zdrowia i gwarantowanych świadczeniach medycznych, to jednak tym razem partia Kaczyńskiego planuje zmierzyć się z Platformą Obywatelską na polu, które do tej pory uchodziło za domenę Platformy Obywatelskiej - "gospodarce". - PiS chce zerwać z wizerunkiem partii w sferze gospodarczej nieco socjalistycznym. Ośmielił nas fakt, że nawet zdecydowanie przychylni Platformie analitycy i komentatorzy pozytywniej ocenili "pakiet Kluski" niż "pakiet Szejnfelda" - mówi członek Komitetu Politycznego PiS. Głównymi autorami gospodarczych tez, które mają znaleźć się w programie PiS, są Aleksandra Natalii-Świat i Maks Kraczkowski. Na temat prac nad programem rozmawiają niechętnie. - Przedstawiłem już proponowane przez siebie postulaty prezesowi Kaczyńskiemu, które z nich zostaną zaakceptowane - zależy od niego i dopóki on nie ogłosi ich publicznie, nie zamierzam ich komentować - ucina rozmowę Kraczowski, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki. Jak ustalił "Nasz Dziennik", w nowym programie Prawo i Sprawiedliwość wróci do przedstawianych w programie z 2005 roku postulatów dotyczących reformy finansów publicznych. - Nie chcę rozmawiać o tych tezach. Prace trwają, ich wynik będzie znany za jakiś czas - unika tematu Natalii-Świat. Innym z punktów będzie sprawa wejścia Polski do strefy euro. Jak przyznają politycy PiS, w kontekście coraz silniejszych nacisków na porzucenie własnej waluty ze strony Donalda Tuska może być to jeden z głównych punktów programu. I jak mówią nasi informatorzy - w nowym programie PiS wypowiada się w tej sprawie zdecydowanie negatywnie. - Nasz stosunek do tej sprawy jest znany. Nawet zwolennicy wejścia do strefy euro przyznają, że w warunkach ogromnego niepokoju na rynkach finansowych wejście do strefy euro może być bardzo niebezpieczne - mówi poseł Natalii-Świat. Koniec z MSP Wśród gospodarczych postulatów nowego programu PiS znajdą się też punkty mówiące o zmianie struktury i organizacji zarządzania majątkiem państwowym. Wiąże się to z pomysłem likwidacji Ministerstwa Skarbu Państwa - ten resort zostałby zminimalizowany, a jego "resztówka" wcielona do Ministerstwa Gospodarki. - Wychodzimy z założenia, że po co obciążać państwo polskie kosztami utrzymania MSP, skoro do tej pory rozprzedano, sprywatyzowano lub po prostu rozdano większość państwowych przedsiębiorstw i spółek. Teraz, żeby dobrze zarządzać tym, co zostało w polskich rękach, trzeba przede wszystkim zmodernizować i usprawnić resort gospodarki - mówi współpracownik Kaczyńskiego. Programowo PiS będzie chciało zwiększenia w rządzie współczynnika "apolitycznych fachowców" - w każdym resorcie przynajmniej jeden z wiceministrów ma być osobą, która nie jest związana z polityką, jest uznanym autorytetem w danej branży. PiS chce też uproszczenia procedur gospodarczych, zmniejszenia kontroli instytucji państwowych nad sferą małych i średnich przedsiębiorstw, ścisłego egzekwowania odpowiedzialności urzędnika za decyzje. - Nowością będzie postawienie mocnego akcentu na rozwój turystyki przy wykorzystaniu środków unijnych - mówi nasz rozmówca. Polacy nie gęsi - swoje prawo mają Nowy program PiS ma też odnosić się bardzo jednoznacznie do kwestii dalszej współpracy Polski z UE. - Podstawowym założeniem będzie, że przynależność Polski do UE i podejmowane przez nas w ramach Unii działania muszą przyczyniać się do poprawy stanu polskiej gospodarki i pozycji Polski na arenie międzynarodowej - mówi poseł Karol Karski. W programie nie będzie mowy natomiast o powrocie do ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Posłowie PiS mówią wprost - Irlandia zamknęła temat, a krzyki Tuska nic tu nie zmieniają. - Ważnymi tezami, które przedstawiłem prezesowi, są te mówiące o konieczności zachowania nadrzędności prawa polskiego nad prawem unijnym. Podane są tam przykłady, jak inne państwa podchodzą do tego tematu. Wzorem może być choćby decyzja niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, który wprost powiedział, że niemiecka ustawa zasadnicza jest nadrzędnym aktem prawnym. Ciekawe jest też, że Niemcy, przyjmując wspólną walutę, zaznaczyli, że w każdej chwili mogą wrócić do waluty własnej - mówi poseł Karski. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-10-29 Jan Maria Jackowski, pisarz, publicysta: Niestety, po doświadczeniach ze zmianami w Konstytucji, jestem bardzo sceptycznie nastawiony do PiS jako partii "walczącej" o ochronę życia ludzkiego od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. W dwóch fundamentalnych sprawach - ochrony życia i polskiej suwerenności (godząc się na szkodzący Polsce traktat lizboński) - PiS stał się niewiarygodny dla elektoratu, dla którego te sprawy mają fundamentalne znaczenie. not. WW
Autor: wa