Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prezydent podpisał, ale zapowiedział poprawkę

Treść

Ustawa, która pozwoli wysyłać firmom pracowników na postojowe czy zastosować elastyczny czas pracy, wejdzie w życie. Prezydent podpisał ustawę o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców. Przygotowany przez rząd dokument ma na celu m.in. zachowanie pracy przez pracowników zatrudnionych w firmach, które wskutek kryzysu ekonomicznego dotknęły przejściowe kłopoty. Ze względu na pomoc publiczną, na jaką na podstawie ustawy będą mogli liczyć przedsiębiorcy, przed wejściem w życie musi ona jeszcze zyskać akceptację Komisji Europejskiej.

- Ta ustawa nie do końca realizuje porozumienie między pracownikami i pracodawcami z 13 marca, ale na pewno jej istotą jest ochrona miejsc pracy. A to, co nam grozi najbardziej w tej chwili, to jest powrót bezrobocia na wielką skalę - tłumaczył prezydent Lech Kaczyński swoją decyzję o podpisaniu ustawy o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców. Zdaniem prezydenta, niektóre jej zapisy są jednak zbyt rygorystyczne, gdyż prowadzą do tego, iż firmy przeżywające kłopoty wskutek kryzysu nie będą mogły się ubiegać o pomoc. Aby ją uzyskać, ich przychody w ciągu trzech miesięcy musiałyby spaść przynajmniej o 25 procent.
Lech Kaczyński już jednak zapowiedział własną inicjatywę nowelizacji tej ustawy. Ma ona dotyczyć osób pracujących w szczególnych warunkach, którzy z tego względu nie pracują w pełnym wymiarze czasu pracy. Prezydent chce, aby wbrew temu, co przewiduje ustawa, czas pracy takich osób, choć nie jest pełnowymiarowy, zaliczany był do stażu pracy wpływającego na wysokość przyszłej emerytury. Michał Boni, minister w kancelarii premiera, zadeklarował, że rząd gotowy jest na wszelkie analizy nowelizacji zapowiedzianej przez prezydenta, a wypowie się na jej temat, gdy nadejdzie kolej rządu na jej zaopiniowanie.
Boni stwierdził, że rząd cieszy się z decyzji Lecha Kaczyńskiego. - Ustawa podpisana przez pana prezydenta, nad którą rząd intensywnie pracował, chroni pracowników i daje o wiele większe gwarancje utrzymania zatrudnienia mimo zagrożeń kryzysowych - powiedział. Szereg rozwiązań, które wnosi ustawa, pogorszy warunki pracy, lecz według rządu, pozwoli pracodawcom przeczekać kryzys bez dokonywania masowych zwolnień. Boni przypomniał, że na podstawie ustawy firmy przeżywające kłopoty będą mogły wysłać pracowników na urlopy postojowe. W tym czasie pracownicy pozostaną w gotowości do pracy, otrzymując świadczenie w wysokości płacy minimalnej. Po powrocie z postojowego pracodawca przez pół roku nie będzie mógł też takiego pracownika zwolnić. Możliwe będzie również skrócenie czasu pracy do połowy etatu - w takim przypadku pracownik otrzymywałby wynagrodzenie nie mniejsze od płacy minimalnej. Ustawa wprowadza również możliwość zastosowania przez firmy elastycznego czasu zatrudnienia. W zależności od zamówień, jakie ma firma, w jednym okresie można będzie pracować krócej, by później zrekompensować to dłuższym dniem pracy. Dzień pracy mógłby zostać wydłużony z 8 do 13 godzin. Okres rozliczenia czasu pracy może zostać wydłużony z czterech miesięcy nawet do jednego roku. Dla pracodawców wprowadzone zostanie natomiast ograniczenie zatrudniania pracowników na czas określony do maksimum dwóch lat. Rząd szacuje, że zapisy ustawy dotyczyć mogą 250 tys. pracowników. Obowiązywać będzie ona do końca 2011 roku, kiedy skutki kryzysu powinny już złagodnieć.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-07-31

Autor: wa