Prezydent oferuje mediację
Treść
Z przedstawicielami instytucji finansowych i ekonomistami ze środowisk akademickich spotkał się wczoraj prezydent Lech Kaczyński, aby zasięgnąć ich opinii w sprawie walki z kryzysem oraz w kwestii przyjęcia przez Polskę wspólnej europejskiej waluty. Przyjęcie przez Polskę wspólnej waluty europejskiej w 2012 r. potraktowane zostało marginalnie jako projekt w obecnych warunkach całkowicie nierealny. Prezydent powiedział po spotkaniu, że Polska powinna mieć własny narodowy plan ograniczania skutków kryzysu.
Otwierając obrady, prezydent powiedział, że warunkiem skutecznej walki z kryzysem jest poszukiwanie kompromisu pomiędzy sprzecznymi interesami poszczególnych sektorów gospodarki oraz pomiędzy teoretykami a praktykami ekonomii. Zasugerował, że chciałby pełnić rolę mediatora w sytuacji narastającego kryzysu, gdy w ciągu jednego miesiąca pracę straciło już 160 tys. osób. Spotkanie zostało zaaranżowane niespodziewanie - dzień wcześniej telefoniczne zaproszenia wystosowano do wąskiej grupy kilkunastu osób. Goście prezydenta nie zostali poinformowani o temacie narady.
Uczestniczył w niej m.in. szef NBP Sławomir Skrzypek, szef Komisji Nadzoru Finansowego Stanisław Kluza, prezes Giełdy Papierów Wartościowych Ludwik Sobolewski, prezes PKO BP Jerzy Pruski, prezes Pekao SA Jan Krzysztof Bielecki oraz doradca prezydenta ds. ekonomicznych Adam Glapiński.
- Musimy mieć własny narodowy plan ograniczania skutków kryzysu - powiedział po spotkaniu Lech Kaczyński.
- Niestety, obowiązki akademickie uniemożliwiły mi udział w spotkaniu, ale przypuszczam, że poruszona zostanie kwestia przyjęcia euro jako sprawa zasadnicza dla przyszłości polskiej gospodarki - powiedział "Naszemu Dziennikowi" prof. Ryszard Bugaj, doradca prezydenta ds. ekonomicznych. W najbliższy poniedziałek NBP ogłosi raport na temat korzyści i kosztów przyjęcia przez Polskę euro. - Sprawa przystąpienia do euro w 2012 r. została potraktowana marginalnie, jako propozycja zgoła niepoważna w obecnych warunkach - stwierdził po spotkaniu jeden z jego uczestników.
Bugaj zaznaczył, że w jego ocenie zachodzi kolizja między aktywną polityką antykryzysową, jaką należałoby obecnie prowadzić, a działaniami na rzecz wypełnienia kryteriów przystąpienia do wspólnej waluty. - Przyjęcie wspólnej waluty przed 2015 r. byłoby niebezpieczne - uważa Bugaj.
Gośćmi Lecha Kaczyńskiego byli m.in. prof. Andrzej Kaźmierczak i prof. Jerzy Żyżyński, współautorzy raportu dla prezydenta, w którym ukazano wszystkie "za" i "przeciw" szybkiej integracji walutowej. Raport stwierdza, że integracja walutowa nie może być celem samym w sobie i ma sens tylko wtedy, gdy jest korzystna dla gospodarki. Zdaniem autorów, nacisk na wypełnienie kryteriów formalnych przystąpienia do euro odbija się negatywnie na realnej gospodarce i może być groźny zwłaszcza w warunkach kryzysu.
- Uznano jednak, że rozpoczęcie negocjacji z Europejskim Bankiem Centralnym na temat wejścia do ERM2 jest słuszne, ponieważ może uspokoić rynki - dodał inny z gości prezydenta.
Wiele słów krytyki dostało się rządowi, którego działania uznano za niepokojące i grożące pogłębieniem kryzysu. Mówiono także o konieczności dofinansowania banków należących do Skarbu Państwa, wsparciu przedsiębiorstw metodami z zakresu polityki pieniężnej i fiskalnej, a także o zmniejszającej się kreacji pieniądza i propozycji obniżenia bankowych rezerw obowiązkowych.
Według relacji uczestników - główna teza, jaka przewijała się przez spotkanie, to ta, iż metodą zwiększania deficytu budżetowego niewiele da się osiągnąć, więc główny ciężar walki z kryzysem powinna wziąć na siebie aktywna polityka pieniężna NBP.
MaG
"Nasz Dziennik" 2009-02-14
Autor: wa