Prezydent konsultuje
Treść
Na przyszłym posiedzeniu Sejmu mogłoby dojść do głosowania nad wotum zaufania wobec formowanego przez Donalda Tuska rządu. Stanie się tak za 2-3 tygodnie. Bieżące posiedzenie będzie kontynuowane 14 listopada i wtedy posłowie dokonają wyboru członków Trybunału Stanu. Waldemar Pawlak i Donald Tusk potwierdzali po spotkaniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim, że jeszcze w tym tygodniu lider PO będzie desygnowany na premiera. Sejm, który przerwał posiedzenie do następnej środy, wybrał natomiast marszałków Sejmu. Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński poinformował, że prezydent Lech Kaczyński podtrzymuje wolę desygnowania Donalda Tuska na premiera w tym tygodniu. Szef PO miał prosić prezydenta, by nie nastąpiło to jednak dzisiaj. Spotkaniami z Donaldem Tuskiem i Waldemarem Pawlakiem prezydent Lech Kaczyński rozpoczął wczoraj polityczne konsultacje z liderami wszystkich ugrupowań parlamentarnych. Obaj liderzy szykowanej koalicji spędzili w Pałacu Prezydenckim około godziny. "Witam pana premiera" - te słowa Lecha Kaczyńskiego, które padły na przywitanie lidera PO w Pałacu Prezydenckim, rozwiewają, zdaniem Donalda Tuska, wszelkie wątpliwości co do zamierzeń prezydenta w kwestii powołania nowego rządu. Według Tuska, jego rozmowa z głową państwa dotyczyła przede wszystkim tych sfer, w których premier i prezydent powinni współpracować. - Rozmawialiśmy o polityce zagranicznej i polityce bezpieczeństwa, kwestii traktatu reformującego i protokołu brytyjskiego oraz tarczy antyrakietowej - mówił Donald Tusk. Lider PO liczy, że już w przyszłym tygodniu prace nad tworzeniem rządu mogą zostać zakończone. - Prezydent zapewnił, że desygnuje mnie na stanowisko premiera w ciągu najbliższych dni, na pewno w tym tygodniu. Na 14 listopada wyznaczono kontynuację posiedzenia Sejmu i wydaje się, że to stosowny termin, aby zakończyć pracę nad formowaniem gabinetu - dodał Tusk. Szef PO i prezydent rozmawiali również o kandydaturze Radosława Sikorskiego na ministerialne stanowisko. Budziła ona bardzo poważne wątpliwości Lecha Kaczyńskiego. - Z mojego punktu widzenia, nie ma sprawy Radosława Sikorskiego - powiedział Tusk. Według Kamińskiego, Tusk nie poznał jednak wszystkich faktów związanych z Sikorskim. A zapozna się z nimi dopiero wtedy, kiedy uzyska prawo wglądu w informacje niejawne. Zapowiedział jednak, że jeśli Tusk uprze się przy nominacji Sikorskiego na szefa MSZ, to prezydent go powoła. Lider ludowców określił rozmowę z prezydentem jako "rzeczową". - Dotyczyła spraw gospodarczych, bezpieczeństwa energetycznego oraz polityki zagranicznej - powiedział Pawlak. Posłowie kontynuowali wczoraj posiedzenie, aby dokończyć wybór prezydium Sejmu i wybrać jeszcze zastępców marszałka Sejmu. Podobnie jak przy wyborze marszałka w poniedziałek, elekcja wicemarszałków nie odbyła w spokoju. Bez wątpienia atmosferę debaty podniosła sprawa niewybrania na wicemarszałka Senatu senatora PiS Zbigniewa Romaszewskiego. Ostatecznie zarówno marszałek, jak i wicemarszałkowie Senatu pochodzą jedynie z Platformy Obywatelskiej. Najpierw Prawo i Sprawiedliwość chciało ograniczyć liczbę wicemarszałków Sejmu do trzech, argumentując to tym, że w prezydium Sejmu każdy klub powinien być reprezentowany przez jedną osobę i w związku z tym PO nie powinna mieć swojego wicemarszałka. Wniosek oczywiście nie przeszedł i każdy z klubów będzie miał jednego marszałka. Ostatecznie w skład prezydium Sejmu oprócz marszałka Bronisława Komorowskiego (PO) wejdą: Stefan Niesiołowski (PO), Krzysztof Putra (PiS), Jarosław Kalinowski (PSL) i Jerzy Szmajdziński (LiD). Najmniejsze kontrowersje budziła kandydatura Kalinowskiego, który został wybrany wicemarszałkiem tylko przy jednym głosie sprzeciwu, a największe - Niesiołowskiego. I to nie tylko dlatego, że miał być drugim posłem PO w prezydium Sejmu. Posłowie PiS wypomnieli Niesiołowskiemu używany przez niego w dyskusjach nieparlamentarny język. "Kanalia, dureń, prostak" - to tylko niektóre zwroty, jakimi Niesiołowski miał się zwracać do swoich kolegów posłów. - Czy w ten sposób nadal będzie się zwracał do posłów, czy to oznacza wytyczenie jakichś nowych standardów? Nie sądzę, by to podnosiło prestiż izby - mówił Zbigniew Girzyński (PiS), który obawiał się, że prowadzący obrady Niesiołowski mógłby wzywać kolejnych mówców, używając przytoczonych nieparlamentarnych zwrotów. Posłowie PO całą dyskusję, na czele z Niesiołowskim i Tuskiem, kwitowali śmiechem. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zagłosowali ostatecznie przeciwko kandydaturze Niesiołowskiego. - Nie można naraz deklarować, że chce się spokojnego Sejmu i człowieka znanego z w najwyższym stopniu nieparlamentarnego języka, niebywałej agresji, robić wicemarszałkiem. To są rzeczy sprzeczne - komentował Jarosław Kaczyński. Senatorowie PiS ponownie zgłosili natomiast wniosek, by zagłosować w sprawie wyboru Zbigniewa Romaszewskiego na marszałka Senatu. Wniosek o wpisanie punktu głosowania do porządku obrad został jednak odrzucony. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2007-11-07
Autor: wa