Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Posłowie będą pytać o organizację lotu

Treść

Na dobę przed wizytą prezydenta Lecha Kaczyńskiego - 9 kwietnia - lotnisko Smoleńsk Siewiernyj nie dysponowało pełnymi informacjami z nią związanymi. Tak wynika z dokumentacji zgromadzonej w prokuraturze wojskowej. Chodzi m.in. o zgodę na przelot i lądowanie na Siewiernym.
Rosyjskie lotnisko przez dłuższy czas nie dysponowało pełnymi danymi dotyczącymi wizyty polskiej delegacji 10 kwietnia br. Braki te miały być uzupełnione krótko przed terminem wizyty. Przynajmniej tak zapewnia Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Według informacji "Rzeczpospolitej", brak numeru zgody na lądowanie i przelot był efektem niedopatrzenia ze strony rosyjskiej.
Tadeusz Augustynowicz, były pilot i wieloletni koordynator na lotniskach wojskowych, wskazuje, że to służby konsularne odpowiadają za przekazanie wszystkich informacji dotyczących organizacji specjalnych wizyt.
Prokuratura intensywnie gromadzi dokumentację dotyczącą organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu. Przede wszystkim akta dotyczą pracy polskich organów państwowych, które uczestniczyły w organizacji tej wizyty, jak Kancelaria Prezydenta, MSZ, MON i BOR.
- Ten wątek jest bardzo szeroko badany - mówi jeden z pełnomocników ofiar, mecenas Rafał Rogalski. - Ta sprawa jest rozwojowa - zaznacza. Adwokat dodaje, że sam składał wniosek m.in. o przesłuchanie szefa MON Bogdana Klicha, który został zrealizowany w części dotyczącej zgromadzenia stosownej dokumentacji.
Prokurator generalny Andrzej Seremet kilka dni temu powiedział, że możliwe jest, iż "komuś" mogą zostać postawione zarzuty w związku z organizacją wizyty w Katyniu. Prokurator nie chce na razie zdradzać bliższych szczegółów, ale na środowym posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości ma zostać przedstawiona informacja na temat organizacji prezydenckiej wizyty. - Staramy się przygotować szerszą informację na posiedzenie sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka - zapowiedział Seremet.
- W świetle zgromadzonego materiału dowodowego można mówić o zaniechaniach i zaniedbaniach przy organizacji tej wizyty, dlatego słowa prokuratora generalnego mnie nie dziwią - mówi mecenas Rogalski.
Dodaje, że w grę mogą tutaj wchodzić sprawy związane z brakiem informacji o warunkach meteorologicznych nad lotniskiem, przygotowanie pilotów, nieaktualne karty podejścia, przygotowanie wizyty przez BOR czy inne organy. - Krąg tych osób, które mogą ponosić odpowiedzialność, jest duży - przyznaje pełnomocnik.
Jak wcześniej informował "Nasz Dziennik", ewentualne zarzuty mogą dotyczyć m.in. funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Chodzi o "poważne zaniedbania dotyczące niedostatecznej liczby funkcjonariuszy, nieodpowiednie uformowanie kolumny samochodowej oraz brak zabezpieczenia zapasowych lotnisk". Śledczy przesłuchali już wszystkich oficerów BOR zaangażowanych w przygotowanie wyjazdu do Rosji. - Jedna z wersji śledczych przewiduje konieczność zbadania prawidłowości zabezpieczenia tej wizyty przez BOR - mówił płk Jerzy Artymiak z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2010-08-02

Autor: jc