Poseł chce wyjaśnień
Treść
Zarówno Ministerstwo Skarbu Państwa, jak i spółka Bumar są zadowolone z pozyskania inwestora dla zakładów Ursus, bo dzięki temu firma ma rozwinąć produkcję ciągników. Jednak poseł Zygmunt Wrzodak skierował do ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego pismo, w którym pyta, dlaczego resort skarbu zamierza sprzedać Ursus mało znanej tureckiej firmie Uzel. Zdaniem posła, inwestorowi chodzi o przejęcie logo firmy i znanej marki Ursus, a następnie produkowanie ciągników, ale już nie w Polsce. Inaczej sytuację ocenia Roma Sarzyńska, rzecznik spółki Bumar, do której Ursus należy. Według niej, Uzel to ósma firma na świecie i piąta w Europie w swojej branży, a traktory będą produkowane w Polsce pod marką Ursusa. - Obecnie trwa faza ostatecznych uzgodnień z inwestorem. Uzel jest notowany na giełdzie w Stambule, ale co ważniejsze - także w Londynie, a więc jest to poważna i znana marka - wyjaśnia Roma Sarzyńska. - Byłam w tej fabryce w Turcji w ubiegłym tygodniu i robi wrażenie - mówi. - Ja jestem blisko 30 lat związany z tą branżą i nie słyszałem o takiej firmie, a marka Ursus jest znana w świecie. Nie wiadomo, jaka jest sytuacja ekonomiczna firmy Uzel. Produkują na jakiejś licencji Massey Ferguson z lat sześćdziesiątych, a Ursus ma nowsze licencje, które rozwija - mówi poseł Wrzodak. Mają zainwestować Poseł już wcześniej pytał ministerstwo skarbu o zamierzenia względem Ursusa i dowiedział się m.in. o planowanych inwestycjach Uzela w wysokości 75 mln złotych. - Jednak nie wiadomo dokładnie, na co chcą te pieniądze przeznaczyć, o tym resort nie informuje - mówi poseł. Jego zdaniem, taka niepełna odpowiedź ministerstwa "pachnie zwykłą amatorszczyzną lub zwykłym lekceważeniem problemu, ponieważ to kierownictwo MSP nie ma żadnej koncepcji w stosunku do polskiego przemysłu i nieudolnie powiela politykę swoich poprzedników, polegającą na wyprzedaży tych zakładów, gdzie jest jeszcze trochę polskiej myśli technicznej". - Były rozmowy również z innymi inwestorami, ale to, co zaproponowano, jest najlepszym rozwiązaniem. Mamy nadzieję, że dojdzie do podpisania tej umowy, dlatego że to, co wynegocjowano, a więc co daje firma Uzel, to know-how, europejskie rynki zbytu, których Ursus nie ma, bo nie posiada certyfikatów na sprzedaż swojej produkcji w UE, a Uzel ma. Są także znani w Indiach, Chinach, USA. Dają również gotówkę na inwestycje - wyjaśnia motywy współpracy z Uzelem Sarzyńska. Dodaje, że Ursus jest znany na Wschodzie, ale nie na Zachodzie. Za tą prywatyzacją - według posła Wrzodaka - kryje się likwidacja produkcji ciągników w Polsce i być może chodzi o przejęcie 22 ha ziemi, które ma jeszcze spółka Ursus. Jednak rzecznik Bumaru uspokaja. - To nie będzie sprzedaż Ursusa, tylko zostanie powołana nowa spółka, w której większościowym udziałowcem będzie Uzel. Bumar będzie miał mniejszościowe udziały. A grunty pozostaną w starej spółce. To nie jest tak, że inwestor wejdzie, przez trzy lata będzie coś produkował, a potem wybuduje jakieś nowoczesne osiedle - wyjaśnia. Już kooperują Ursus kooperuje ze spółką Uzel od około dwóch lat. - Z Turcji bierzemy tylny most i skrzynię biegów do ciągników. Jesteśmy powiązani kooperacją - wyjaśnia nam Andrzej Kierzkowski, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w Ursusie. Związkowcy nie mówią prywatyzacji ani nie, ani tak. Zależy im na tym, aby Ursus nadal działał i produkował ciągniki pod swoją marką. - Jako związek jesteśmy gotowi, aby wynegocjować dobry pakiet socjalny dla pracowników, a o samej prywatyzacji zdecyduje właściciel - wyjaśnia Kierzkowski. Ursus zatrudnia w tej chwili około 500 osób, a w jego skład wchodzą dwie spółki. - Nam zależy, aby nowy inwestor objął obie spółki, które będą funkcjonować jako jedna firma Ursus produkująca ciągniki pod swoją marką - dodaje przewodniczący. - Nazwa "Ursus" pozostaje i wszystkie traktory będą pod nią sprzedawane - zapewnia Sarzyńska. Związkowcy boją się, że może dojść do ponownej upadłości Ursusa, jeśli nie nastąpi prywatyzacja. - Przedstawiciele właściciela mówią, że może dojść do ponownej upadłości. Myśmy przeżyli już tyle upadłości i likwidacji spółki, że teraz wreszcie w jakimś kierunku musimy iść - wyjaśnia stanowisko związku Kierzkowski. Jak poinformował, według planów zaraz po prywatyzacji Ursusa zatrudnionych ma być dodatkowo 220 osób, co umożliwiłoby wzrost produkcji do 2,4 tys. pojazdów rocznie, a inwestor zapewnia, że w ciągu 5 lat Ursus ma produkować 10 tys. ciągników na rok, co musiałoby się wiązać z dalszym wzrostem zatrudnienia. W 2001 r. Ursus produkował ponad 5 tys. ciągników, a w 2006 z taśm zjechało tylko 1,5 tys. sztuk. Uzel produkuje traktory rolnicze, ale także kombajny do zbierania winogron i maszyny do zbioru bawełny. Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2007-08-03
Autor: wa