Pomoc dla niskotowarowych gospodarstw rolnych
Treść
Ruszyła kolejna tura przyjmowania wniosków od rolników prowadzących tzw. gospodarstwa niskotowarowe, którzy chcą skorzystać z pomocy państwa. Wnioski rozpatruje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Rolnik, który spełni określone warunki zapisane w ustawie, może liczyć na roczną dotację w równowartości 1250 euro (około 5 tys. zł) przez pięć lat. Gospodarstwa niskotowarowe to gospodarstwa rolne o niskim poziomie produkcji, która jest prowadzona na własne potrzeby. Z pomocy finansowej w ramach tego działania może skorzystać producent rolny, który jest osobą fizyczną i właścicielem gospodarstwa o wielkości ekonomicznej od 2 do 4 EJW (Europejska Jednostka Wielkości) oraz prowadził przez co najmniej trzy lata przed dniem złożenia wniosku działalność rolniczą w zakresie produkcji zwierzęcej lub roślinnej. Co ważne, zazwyczaj rolnik mający takie gospodarstwo nic albo bardzo niewiele ze swojej produkcji sprzedaje na rynku. I właśnie program wspierania takich gospodarstw ma to zmienić. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która wypłaca rolnikom dotacje, kieruje pieniądze do właścicieli tych gospodarstw, którzy chcą zwiększyć produkcję rolną, aby uzyskane nadwyżki sprzedawać na wolnym rynku. Dotacja teraz sięga rocznie prawie 5 tys. zł, dwa lata temu była o blisko tysiąc złotych wyższa, ale wtedy kurs euro do złotówki był też wyższy o prawie złotówkę. Najpierw biznesplan Rolnik, zanim dostanie pieniądze, musi mieć przygotowany program podnoszenia wartości swojej produkcji. Plan taki pomogą przygotować choćby doradcy rolni z państwowych ośrodków doradztwa rolniczego. W programie można zapisać np. wprowadzenie w gospodarstwie nowych gatunków roślin uprawnych lub innych rodzajów produkcji, które przyniosą rolnikowi w przyszłości dochód. I na to jest przyznawana bezzwrotna dotacja. Po trzech latach ARiMR będzie sprawdzać, jak jest realizowany program przedstawiony przez rolnika. Jeśli okaże się, że cele w nim zapisane nie zostały osiągnięte, pomoc w następnych dwóch latach może zostać wstrzymana. Jeśli wszystko jest w porządku, rolnik dalej otrzymuje pieniądze. Czy taka pomoc jest dla rolników korzystna? Z danych, które opublikowała Agencja, wynika że tak. Do tej pory przyjęto podania od 114 tysięcy rolników. Najwięcej, gdyż po blisko 20 tys. wniosków pochodzi z województw lubelskiego i mazowieckiego, natomiast 14 tysięcy spłynęło z województw łódzkiego i świętokrzyskiego. To było zresztą do przewidzenia, ponieważ w tych województwach jest największe rozdrobnienie gospodarstw rolnych, a więc teoretycznie najwięcej osób ma prawo do otrzymywania dotacji. Rolnikom przyznano do tej pory ponad 500 mln zł pomocy. Na lata 2004-2006 ARiMR ma do rozdysponowania jeszcze co najmniej drugie tyle pieniędzy. Poza tym od 2007 r. rusza kolejny okres finansowania programów rolnych. Liczy się pomysł - Pomoc dla gospodarstw niskotowarowych jest potrzebna - uważa Henryk Skórnicki z Centrum Doradztwa Rolniczego w Radomiu. - Nawet nieduże gospodarstwo może być dochodowe, wszystko zależy od rodzaju produkcji. Jeśli na przykład ktoś zajmie się produkcją warzywniczą, postawi tunele foliowe, to może ze sprzedaży swoich produktów uzyskiwać nawet spore dochody - dodaje. Tą drogą zamierza pójść Stanisław Cieśliński, rolnik spod Szydłowca. Ma teraz kilka hektarów piaszczystej ziemi V klasy, na której można by siać żyto i sadzić ziemniaki. Dlatego rolnik planuje wybudowanie na początek dwóch tuneli. - Dotacja powinna wystarczyć na zakup folii i ziemi, której trzeba nawieźć do tuneli. Ale ponieważ ma być ona wypłacana przez pięć lat, mam nadzieję, że uda mi się rozwinąć produkcję ogrodniczą - tłumaczy Stanisław Cieśliński. - Najpierw jednak Agencja musi pozytywnie rozpatrzyć mój wniosek, ale mam nadzieję, że nie będzie z tym problemu - podkreśla. Inni rolnicy myślą z kolei o rozwijaniu produkcji ekologicznej, uruchamianiu dodatkowych usług dla innych gospodarstw. Specjaliści podkreślają, że z programu wsparcia gospodarstw niskotowarowych skorzysta zapewne tylko część uprawnionych rolników. Część z nich przecież wkrótce i tak osiągnie wiek emerytalny i sprzeda ziemię. Inni już zrezygnowali z produkcji rolnej, a tylko teoretycznie są jeszcze rolnikami. Krzysztof Losz "Nasz Dziennik" 2006-11-07
Autor: wa