Pomnik ofiar na Powązkach
Treść
Przy dźwięku syren oraz salw karabinowych Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego odsłonięto na warszawskich Powązkach Wojskowych pomnik ku czci 96 ofiar katastrofy smoleńskiej. Joanna Racewicz, żona kapitana BOR Pawła Janeczka, dowódcy ochrony prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wygłosiła przemówienie, w którym wyraziła nadzieję na poznanie prawdy o tragedii, bo - jak zaznaczyła - "tylko ona może nas wyzwolić".
- Bo tu rzeczywiście chodzi o pamięć. O pamięć i o prawdę. I o odpowiedź, co tak naprawdę stało się siedem miesięcy temu w Smoleńsku, i dlaczego wydarzyło się to, co nie miało prawa się stać. Chodzi o prawdę. Ona ani nie zapełni pustki, ani nie ukoi bólu, ale tylko ona może nas wyzwolić. Głęboko w to wierzę. Bo nadzieja umiera ostatnia - podkreśliła Racewicz podczas środowej uroczystości odsłonięcia pomnika na Powązkach Wojskowych. Przekazała również słowa wdzięczności wszystkim tym, którzy byli z rodzinami ofiar po katastrofie "w tych nieludzkich dniach". - Dziękuję archeologom, którzy pojechali do Smoleńska, by tam szukać szczątków naszych bliskich i okruchów - wcale nie małych - rozbitego samolotu - zauważyła wdowa po kapitanie Janeczku.
Monument upamiętniający 96 ofiar katastrofy rządowego samolotu ma formę bloku z białego granitu przełamanego na dwie wbijające się w ziemię płaszczyzny. Główna część pomnika wznosi się nad mogiłą, w której pochowane są spopielone szczątki dwunastu ofiar katastrofy. Na ścianach, które powstały w wyniku przełamania bloku granitu, umieszczono napis: "Pamięci 96 ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem 10.04.2010", a także listę ofiar.
Punktualnie o godz. 8.41 - orientacyjnym czasie upadku rządowego Tu-154M, na cmentarzu zawyły syreny. Następnie uczczono minutą ciszy tych, którzy stracili wówczas życie. Pomnik odsłonili: przedstawicielka rodzin ofiar katastrofy, pani Izabela Januszko, matka Natalii Januszko, najmłodszej stewardessy w samolocie, prezydent Bronisław Komorowski oraz Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy.
Nie wszystkie rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej uczestniczyły w odsłonięciu pomnika. Dopiero po zakończeniu uroczystości na Powązkach zjawił się Jarosław Kaczyński, prezes PiS. Złożył pod pomnikiem wieniec i zapalił znicze. Mariusz Błaszczak, rzecznik PiS, nagabywany przez dziennikarzy o powód nieobecności szefa PiS, odparł, że jest to skutek decyzji prezydenta Bronisława Komorowskiego o usunięciu krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego. Również Andrzej Melak, brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka, pojawił się po zakończeniu uroczystości. Oznajmił dziennikarzom, że jego nieobecność nie była spowodowana żadnym protestem, ale faktem uczestnictwa w porannej Mszy św. w intencji ofiar katastrofy w kościele pokarmelickim, tuż przy Pałacu Prezydenckim. Jego zdaniem, katastrofa zdruzgotała życie wielu ludzi i dlatego trudno o zgodę. Według Melaka, katastrofa samolotu "wykopała przepaść" między ludźmi. Dlatego potrzeba "wielu miesięcy, a może nawet i lat", żeby ludzie się między sobą pogodzili. - W każdej rodzinie tak jest, że nie wszyscy mówią jednym głosem - skwitował Melak.
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik 2010-11-12
Autor: au