Pomijanie peerelowskich służb wojskowych to błąd
Treść
Z dr. Jerzym Bukowskim, rzecznikiem Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, rozmawia Wojciech Wybranowski Proponuje Pan rozszerzenie projektu ustawy odbierającej uprawnienia funkcjonariuszom komunistycznej bezpieki o funkcjonariuszy służb wojskowych w okresie PRL, zwłaszcza zbrodniczej Informacji Wojskowej. - Bardzo zastanawiające jest, dlaczego w pracach nad lustracją, dekomunizacją czy właśnie projektem ograniczenia niezasłużonych przywilejów emerytalnych funkcjonariuszom reżimu komunistycznego ogranicza się ich zakres do UB czy SB, podczas gdy służby wojskowe wyrządzały większe krzywdy. I to nie tylko żołnierzom, ale również cywilom. Przecież takie instytucje jak Informacja Wojskowa nie były powołane do tego, by walczyć o niepodległość Polski, ale po to, by być kolejnym elementem zniewolenia Narodu. Rzeczywiście. W Poznaniu Informacja Wojskowa niezależnie od UB miała własny areszt śledczy, w którym - jak się szacuje - zamordowano około 50 osób. - Dlatego, ciesząc się, że w projekcie ustawy zapisano UB, SB, WRON, dziwię się, że te służby wojskowe są tak pomijane i zapomniane przez ustawodawcę. A to jest duży błąd. W Pańskiej ocenie ustawa ma duże szanse na przyjęcie przez Sejm? - Nie liczę na poparcie posłów Lewicy, bo wielu polityków o lewicowej proweniencji ma przodków, którzy byli związani z tą czy inną służbą wspierającą reżim komunistyczny... Ojciec senatora Włodzimierza Cimoszewicza służył w Informacji Wojskowej... - Właśnie. Między innymi z takich powodów nie spodziewam się, by lewicowi posłowie poparli projekt ustawy antyubeckiej. Natomiast bardzo liczę na to, że w tym przypadku politycy PO i PiS będą mówić jednym głosem i że jeżeli PO nie będzie chciała wziąć na siebie propozycji rozszerzenia projektu ustawy o funkcjonariuszy Informacji Wojskowej, to taką propozycję zgłosi właśnie Prawo i Sprawiedliwość. Oczywiście ustawa jest jeszcze w fazie projektu, jest przed pierwszym czytaniem i wszystkie zmiany są jeszcze możliwe. Analizując propozycję ustawy, kombatanci zwrócili uwagę, że od lat zupełnie zapomina się o aspekcie zbrodniczej działalności Informacji Wojskowej w okresie PRL. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-09-26
Autor: wa