Polska - Irlandia Płn
Treść
Tu nie może być wątpliwości i chwili zawahania: polscy piłkarze muszą dziś pokonać Irlandię Północną, jeśli chcą zachować szansę awansu na mundial w RPA. Chcą, to jasne, i zapowiadają, że od pierwszej do ostatniej minuty dadzą z siebie wszystko, by zgarnąć komplet punktów.
Sytuacja w "polskiej" grupie 3 jest jasna i nic nie trzeba dodawać. Biało-Czerwoni zajmują obecnie czwarte miejsce w tabeli, tracąc do prowadzącej Słowacji pięć punktów. Gdyby nie niepotrzebne, bezsensowne wpadki w Bratysławie i Belfaście, byłoby zupełnie inaczej, nasi mieliby wszystkie atuty w ręku i awans na wyciągnięcie ręki, ale nie ma sensu wracać do tego, co było. Podopieczni Leo Beenhakkera mają świadomość, że sami zawalili pierwszą część eliminacji i pałają chęcią rewanżu. Wiedzą doskonale, że tylko wygrywając najbliższe dwa mecze - dziś z Irlandią w Chorzowie i w środę ze Słowenią w Mariborze - pozostaną w grze i będą jeszcze mogli myśleć o paszportach do RPA. Stąd ich mobilizacja, ogromna motywacja i pragnienie zwycięstwa. - Piłkarze są głodni gry, chcą wygrywać, narzucać swoje warunki przez pełne 90 minut - przyznał trener.
Beenhakker, jeśli miał jakieś dylematy odnośnie do składu, szybko je rozwiał. Postawi na graczy sprawdzonych plus "nowego", czyli Ludovica Obraniaka. Właśnie piłkarz Lille OSC ma być, obok Jakuba Błaszczykowskiego, Rogera Guerreiro i Pawła Brożka, odpowiedzialny za siłę ognia. Obraniak i Błaszczykowski będą atakować skrzydłami, Brożek zostanie ustawiony na szpicy, Roger tuż za nim. Holender liczy na indywidualne umiejętności tych graczy, ich przygotowanie techniczne, błyskotliwość, nieszablonowość. To oni mają znaleźć luki w twardej, zdecydowanej, ale niewyszukanej defensywie rywali. Ostatnie wątpliwości Beenhakker miał odnośnie do obsady lewej obrony, wybierze Jacka Krzynówka. - Zdaję sobie sprawę, że woli grać w pomocy, ale potrafi zrozumieć potrzeby drużyny - wyjaśnił selekcjoner. Kontuzjowanego Marcina Wasilewskiego zastąpi Paweł Golański.
Obok meczu w Chorzowie kluczowy dla kwestii awansu pojedynek rozegrany zostanie w Bratysławie. Słowacja podejmie Czechów i jeśli wygra, uczyni gigantyczny krok w stronę awansu, a sąsiadom odbierze wszelkie nadzieje. Emocji i podtekstów nie zabraknie, mecz zapowiada się doskonale. Dodajmy, że dziś Czesi tracą do Polaków dwa punkty, a do Słowaków aż siedem.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-09-05
Autor: wa