Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polityczna gra katastrofą smoleńską

Treść

Kolejne wycieki ze smoleńskiego śledztwa są sprawnie podgrzewane medialnie. Prawa strona opozycji nie ma wątpliwości, że to element gry politycznej przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Kiedy w grę wchodzą emocje, łatwiej manipulować elektoratem i nie ma miejsca na rzeczową dyskusję.

Najpierw ujawnienie fragmentów opinii biegłego Andrzeja Artymowicza, która miała dowodzić, że generał Błasik – rzekomo – był obecny w kokpicie Tu-154M do końca tragicznego lotu oraz, że były naciski na pilotów by lądować w Smoleńsku. Następnie wrzutka medialna TVN 24, w której dziennikarze – powołując się na ekspertyzy biegłych Wojskowej Prokuratury Okręgowej -podali, że załoga Tupolewa nie miała wystarczającego doświadczenia oraz wymaganych uprawnień. Platforma Obywatelska stara się odcinać od tematu.

„Nie oburza pana to, że praktycznie codziennie są nowe wycieki?” – pyta dziennikarka posła z PO Ireneusza Rasia „To bardzo źle i my to mówimy” – odpowiada poseł.

Jarosław Kaczyński nie ma wątpliwości, że wyciek dokumentów ze śledztwa smoleńskiego w tym czasie to nie przypadek.

- Doszło w ostatnich dniach do zabiegu wyjątkowo wręcz skandalicznego. Mianowicie nieudolnie sfałszowana taśma czy jej odczytanie zostało niezwykle poważnie potraktowane przez media i stało się przedmiotem kampanii – zauważył Jarosław Kaczyński.

A wszystko po to, aby po raz kolejny wokół katastrofy smoleńskiej wywołać emocje, zwłaszcza te negatywne. Co jest korzystne dla obozu rządzącego.

- Wszystko co dzieje się obecnie przed 10 maja będzie traktowane jako gra polityczna. Tym bardziej, że katastrofa smoleńska wywołuje bardzo duże emocje, Polacy są bardzo podzieleni na tym tle i ten temat powoduje, że kampania wyborcza staje się bardzo emocjonalna, a mniej otwarta na racjonalną dyskusję – powiedział dr hab. Arkady Rzegocki, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Wówczas łatwiej zdyskredytować przeciwnika.

- Trzeba to uznać jako działanie stricte polityczne, którego celem jest odebranie części głosów największemu rywalowi – mam na myśli Andrzeja Dudę – podkreślił dr Andrzej Skowron, politolog z Wyższej Szkoły Gospodarki i Zarządzania.

TV Trwam News/RIRM

Źródło: radiomaryja.pl, 17.04.2015

Autor: mj