Politycy w pełnej gotowości
Treść
Wczoraj ruszyła kampania wyborcza. Prezydent ogłosił oficjalnie, że wybory parlamentarne odbędą się 9 października. Zadeklarował, że nie weźmie udziału w kampanii, choć otwarcie dał do zrozumienia, iż wykorzystywanie w tym celu czasu prezydencji przez rząd to "uczciwa formuła pozyskiwania wyborców".
Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział, że nie będzie zaangażowany w kampanię wyborczą przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
- Moje osobiste sympatie pewnie nie podlegają większym wątpliwościom, ale rola prezydenta jest taka, że w imię dobrego obyczaju - a także dobrego sprawowania urzędu - nie powinien się angażować w kampanię wyborczą żadnego konkretnego środowiska, nawet tego, z którym ewidentnie ma wiele wspólnych poglądów - deklarował Komorowski.
Jak będzie to wyglądało w praktyce, pokażą najbliższe tygodnie. Co ciekawe, wykorzystywanie przez rząd i premiera Donalda Tuska, który jest zarazem liderem PO, okresu prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej głowa państwa uznała za "uczciwą formułę pozyskiwania sympatii wyborców". - Nie sądzę, aby mogło się to zamieniać w kampanię wyborczą - zastrzegł prezydent.
Komorowski nie wykluczył przedstawienia w nowej kadencji parlamentu takiej propozycji zmian w Konstytucji, która pozwoliłaby na przeprowadzenie dwudniowych wyborów parlamentarnych. Sam wyraził żal, że w tym roku nie będą odbywały się w tym trybie.
Nowością będzie głosowanie w wyborach do Senatu w ramach jednomandatowych okręgów wyborczych. Wyborcy przebywający za granicą będą mogli głosować korespondencyjnie, a osoby starsze i niepełnosprawne - przez pełnomocnika.
Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik 2011-08-05
Autor: jc