Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Polacy są dumni z historii i armii

Treść

Defilada z udziałem wszystkich rodzajów wojsk Polskich Sił Zbrojnych i towarzyszącym im hukiem silników ciężkich czołgów oraz przelatujących myśliwców F-16, które stają się symbolem siły polskiej armii, była najważniejszą uroczystością wczorajszego Święta Wojska Polskiego. - Dziś organizujemy po raz pierwszy od wielu lat defiladę. Niech będzie symbolem nie tylko siły, którą zdołaliśmy zgromadzić, ale naszego wielkiego szacunku do polskiego żołnierza i jego wysiłku - mówił wczoraj prezydent Lech Kaczyński w czasie uroczystej odprawy wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza na placu Piłsudskiego w Warszawie. Prezydent podkreślił - kierując słowa do żołnierzy - że święta służba Ojczyźnie może być powodem do uzasadnionej dumy. Nie będzie dużą przesadą, gdy powiemy, że zainteresowanie defiladą przerosło oczekiwania organizatorów. Obserwowały ją po prostu tłumy: rodziny z dziećmi, starsi, młodzież, uczniowie, studenci, którzy reagowali niezwykle entuzjastycznie wobec przejazdu nowoczesnego sprzętu wojskowego. Nad zgromadzonymi dwukrotnie przeleciały szkolne samoloty TS-11 Iskra, które zostawiły za sobą smugę biało-czerwonego dymu. Najpierw zwierzchnik sił zbrojnych - prezydent RP Lech Kaczyński - przejechał w odkrytym samochodzie wojskowym wzdłuż zgromadzonych oddziałów. W defiladzie szli reprezentanci wszystkich rodzajów sił zbrojnych: wojska lądowe, powietrzne, marynarka wojenna, przedstawiciele szkół wojskowych, jechało blisko 100 pojazdów wojskowych, w tym wozy bojowe (Skorpion i Humvee), czołgi (Leopard i Twardy), transportery opancerzone Rosomak oraz Reprezentacyjny Szwadron Kawalerii WP. Reprezentacyjny oddział przysłali także Francuzi. W trakcie wojskowej parady przeleciały także śmigłowce oraz najnowszy nabytek armii - myśliwce F-16. Defiladzie towarzyszyły melodie i pieśni wykonywane przez Zespół Reprezentacyjny Wojska Polskiego. Odbierał ją prezydent Lech Kaczyński i dostojnicy państwowi, a honorowa trybuna umieszczona została przy pomniku Marszałka Józefa Piłsudskiego obok Belwederu. Defilada to powrót do tradycji defilad m.in. z okresu międzywojennego. Symbolizuje więź armii z narodem oraz gotowość do obrony jego interesów. Z powodu ogromnego zainteresowania defiladą ruch w centrum miasta stał się niemożliwy. W czasie odprawy wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza prezydent Kaczyński, przypominając wielką i zwycięską Bitwę Warszawską sprzed 87 lat, mówił o jej symbolicznych i rzeczywistych wymiarach. Pierwszy to wymiar militarny, który wykazał kunszt polskiego żołnierza i głównodowodzącego polską armią marszałka Piłsudskiego. Wymiar historyczny to fakt zatrzymania marszu bolszewików na Wschód i uchronienia Europy przed cywilizacyjną katastrofą. - Nasza armia powstrzymała nie po raz pierwszy marsz wojsk obcych naszej naturze i cywilizacji - mówił prezydent i przypomniał m.in. bitwę pod Wiedniem. - Rodacy, możemy być dumni z naszej historii - mówił prezydent. Przypominając te fakty, podkreślił, że Polska ma prawo do znaczącej roli w europejskiej rodzinie narodów. Wówczas Polacy mimo trudnej wewnętrznej sytuacji politycznej i działających licznych ugrupowań politycznych potrafili się porozumieć, socjalista marszałek Józef Piłsudski i narodowiec Roman Dmowski, lewicowiec Ignacy Daszyński i przywódca chłopski Wincenty Witos. - Wzięli pod uwagę to, co ich łączy: wielka miłość do świeżo odzyskanej Ojczyzny - zaznaczył prezydent. Dodał, że walka polityczna nie może toczyć się kosztem interesu narodowego. - Polsce potrzebna jest silna armia. Jako zwierzchnik sił zbrojnych będę dokładał wszelkich starań, aby ta armia była coraz silniejsza. Wraz z bogaceniem się naszego państwa będziemy musieli dbać także o to - dodał. Na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza przedstawiciele władz i instytucji państwowych złożyli wieńce ku czci żołnierzy, którzy oddali swe życie za wolność Ojczyzny. Na placu ustawiono samobieżną haubicę, a ubrani w historyczne mundury żołnierze oddali 12 salw armatnich. Wczoraj także ogłoszono, że pieśnią reprezentacyjną Wojska Polskiego stała się "My, Pierwsza Brygada" - pieśń legionów marszałka Józefa Piłsudskiego. Uroczystości upamiętniające bohaterów, którzy w 1920 r. powstrzymali bolszewicką ofensywę, odbyły się także w Ossowie i Radzyminie, m.in. przy Krzyżu Pamięci ks. mjr. Ignacego Skorupki - bohaterskiego kapłana, który zginął pod Ossowem. Zgromadzeni modlili się za poległych w bitwie przed 87 laty. Uroczystości upamiętniające zwycięstwo oręża polskiego odbyły się wczoraj w wielu miastach i miejscowościach. We wtorek apelem poległych na cmentarzu wojskowym na warszawskich Powązkach uczczono pamięć tych, którzy zginęli w walkach o niepodległość Polski. Wiceminister obrony Jacek Kotas podkreślał zasługi żołnierzy II Rzeczypospolitej, obrońców z 1939 roku, uczestników walk na frontach wojen światowych oraz powstańców styczniowych i wielkopolskich, powstańców warszawskich. W czasie wszystkich wczorajszych uroczystości minutą ciszy uczczono pamięć ppor. Łukasza Kurowskiego, który dzień wcześniej zginął w Afganistanie. Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2007-08-16

Autor: wa