Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pokorna wobec Boga i sztuki

Treść

Wielka aktorka i wielki człowiek. Pierwsza dama estrady i kabaretu ostatnich dziesięcioleci XX wieku. Znana i kochana przez widzów zarówno dorosłych, jak i najmłodszych, zwłaszcza za niezapomnianą rolę z "Czterdziestolatka", za telewizyjny Kabaret Starszych Panów. Odważna patriotka - żołnierz Armii Krajowej, uczestnik Powstania Warszawskiego. W uhonorowaniu Jej zasług dla niepodległości Polski, rozwoju polskiej kultury i osiągnięć w pracy artystycznej została odznaczona przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Wierna Radiu Maryja, broniła tego Radia, publicznie mówiąc o tym, jakie głosi wartości i czym jest dla Niej osobiście. Świętej pamięci Irena Kwiatkowska odeszła wczoraj do Pana w wieku 98 lat.
W ostatnich dziesięcioleciach XX wieku była największą spośród polskich aktorek o predyspozycjach komediowych. Płynęły lata, zmieniały się estetyki, mody, sytuacje zewnętrzne, pojawiały się presje poprawności politycznej, a pani Irena Kwiatkowska wciąż uważała, że artyzm musi iść w parze z etosem zawodowym.
- Doświadczyłam z Jej strony nie tylko wielkiej sympatii, ale też pomocy. Potrafiła dawać uwagi zawodowe w sposób delikatny. Byłam pełna podziwu dla Jej profesjonalizmu oraz kondycji - zarówno fizycznej, jak i psychicznej - wspomina Magdalena Zawadzka, aktorka Teatru Ateneum w Warszawie.
Połączenie wybitnego artyzmu z samą istotą człowieczeństwa cechowało Irenę Kwiatkowską we wszystkim, co robiła. - Zawodowo reprezentowała najwyższy kunszt, perfekcję. Zawsze punktualna, sumienna, dzielna, odpowiedzialna. Nigdy się nie reklamowała - podkreśla Wiesław Gołas, aktor Teatru Polskiego w Warszawie, znany z niezapomnianych ról w kabarecie Dudek, w którym pani Irena stworzyła wiele mistrzowskich kreacji.
Można powiedzieć, że miała szczęście do wielkich osobowości teatralnych. Urodzona 17 września 1912 r. w Warszawie od dzieciństwa marzyła o aktorstwie. Studiowała na Wydziale Aktorskim Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej w stolicy, gdzie jej nauczycielami byli tak wybitni ludzie teatru, jak Aleksander Zelwerowicz i Stefan Jaracz. Jej wspaniały talent został szybko zauważony - zaraz po ukończeniu studiów w 1935 r. trafiła do kabaretu Cyrulik Warszawski. Zdążyła jeszcze przed wojną zagrać w teatrach Warszawy, Poznania i Katowic.
Rozwijającą się karierę Ireny Kwiatkowskiej przerwała okupacja niemiecka. Z wrodzonej skromności wybitna artystka nie chwaliła się swoją piękną, patriotyczną kartą z tego okresu. Była żołnierzem Armii Krajowej, brała udział w Powstaniu Warszawskim, a jako aktorka grała też w tajnych przedstawieniach, współpracując z takimi reżyserami jak Tadeusz Byrski i Leon Schiller. A trzeba pamiętać, że za to groziła śmierć, a w najlepszym razie obóz koncentracyjny. Po upadku Powstania Warszawskiego wraz z pozostałymi warszawiakami musiała opuścić stolicę i pieszo z całym dobytkiem, który mieścił się w plecaku, dotarła aż do Makowa Podhalańskiego, skąd trafiła do Krakowa.
W 1946 r. Irena Kwiatkowska została zaangażowana do kabaretu Siedem Kotów w Krakowie, prowadzonego najpierw przez Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego - Jej ulubionego autora, potem przez Mariana Eilego. To właśnie specjalnie dla Niej Gałczyński pisał humoreski "Teatrzyk Zielona Gęś", gdzie Irena Kwiatkowska odtwarzała słynną Hermenegildę Kociubińską, Sierotkę, Żonę Wacia. Po powrocie do Warszawy występowała m.in. w Teatrze Klasycznym, Współczesnym, Nowym, Komedii, Syrenie, a także w Teatrze Polskim, gdzie już jako dziewięćdziesięcioparolatka brawurowo zagrała Hermenegildę w "Zielonej Gęsi" w reżyserii Jarosława Kiliana. To jej ostatnia rola teatralna. Była również gwiazdą kabaretów Szpak i Dudek, a także pierwszą damą literackiego telewizyjnego Kabaretu Starszych Panów. Słuchacze pamiętają głos artystki w wielu audycjach Polskiego Radia, dzieci - mistrzowskie wykonanie "Ptasiego radia" Juliana Tuwima.
Za swoją pracę i postawę została uhonorowana wieloma nagrodami i odznaczeniami, m.in. w 2009 roku prezydent Lech Kaczyński odznaczył artystkę Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Wyróżniona została też orderem "Ecclesiae populoque servitum praestanti" (Wyróżniającemu się w służbie dla Kościoła i Narodu) przyznanym przez Prymasa Polski ks. kard. Józefa Glempa w 2002 roku. W 2005 roku otrzymała Złoty Medal "Zasłużony Kulturze - Gloria Artis".
Jako osoba głęboko wierząca od wielu lat była wierną słuchaczką Radia Maryja, broniła tego radia publicznie. - Radio Maryja daje mi bardzo dużo, szczególnie jeśli chodzi o modlitwę. Często rano wysłuchuję Mszy św., poznaję Ewangelię na dany dzień. Dzięki temu radiu pogłębiam swoją wiarę - podkreślała w wywiadach udzielanych "Naszemu Dziennikowi" - jedynej gazecie, którą czytała i do której miała pełne zaufanie.
Często podkreślała, iż talent to nie jej zasługa, lecz łaska otrzymana od Boga. Dlatego za każdą udaną rolę dziękowała Panu Bogu, a za nieudaną przepraszała.
Pani Ireno, dziękujemy za wszystkie role, te z "Czterdziestolatka", ze "Zmienników", z "Hallo Szpicbródka", za wszystkie role teatralne: za Chudogębę w "Wieczorze Trzech Króli", za Dulską i za wiele, wiele innych.
Będzie nam Pani bardzo brakowało.
Temida Stankiewicz-Podhorecka
Aktorstwo jest trudną pracą, która daje też owoce - a za nie trzeba dziękować Panu Bogu. Wiem, że dobrzy aktorzy przed wejściem na scenę żegnają się, i to jest odniesienie do Pana Boga. Irena Kwiatkowska dla "Naszego Dziennika", 29 stycznia 2003 r.

Radio Maryja daje mi bardzo dużo, szczególnie jeśli chodzi o modlitwę. Często rano wysłuchuję Mszy św., poznaję Ewangelię na dany dzień. Dzięki temu radiu pogłębiam swoją wiarę. Czytam tylko "Nasz Dziennik". Króluje on w moim domu już od 5 lat. Mam do niego zaufanie i wiem, że nie zostanę poddana tej modnej obecnie "manipulacji". Irena Kwiatkowska dla "Naszego Dziennika", 29 stycznia 2003 r.
Nasz Dziennik 2011-03-04

Autor: jc