Platforma na jesieni rozkręci konflikt w sprawie krzyża
Treść
Parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej mają gotowe rozwiązanie konfliktu sprzed Pałacu Prezydenckiego: krzyż powinien zostać przeniesiony do kościoła św. Anny, a Kościół musi wreszcie - w roli mediatora - zabrać głos w tej sprawie. Niewykluczone, że konflikt zostanie reanimowany jesienią, by odwrócić uwagę od uchwalania - kompromitującego rząd - budżetu na 2011 rok.
- W moim pojęciu, musi zwyciężyć dialog. Kościół musi zająć zdecydowane stanowisko, że nie jest to miejsce dla krzyża. A ludzie, którzy chcą go bronić, niech posłuchają poważnych przedstawicieli PiS, którzy powinni zabrać głos w tej sprawie - ocenia sytuację sprzed Pałacu Prezydenckiego Jerzy Fedorowicz, poseł PO.
Posłanka Halina Rozpondek (PO) liczy natomiast "na zjednoczenie wszystkich zaangażowanych w ten spór: wierzących, szanujących i wielbiących ten krzyż". - Wystarczy dobra wola. Powinni dojść do porozumienia. Myślę, że już zmierza to ku dobremu. Mediatorem powinien być Kościół i rzeczywiście, w moim przekonaniu, krzyż należy przenieść do kościoła św. Anny - zaznacza Rozpondek.
Jej opinię podziela poseł Waldy Dzikowski (PO). - Rozwiązanie jest proste. Mówiłem już wcześniej, kiedy rozpoczął się ten konflikt, aby upamiętnić to miejsce tablicą, która by symbolizowała tragiczną chwilę, która nas wszystkich dotyczyła - twierdzi Dzikowski. Jego zdaniem, krzyż należy "przenieść do kościoła św. Anny, by zrealizować porozumienie trójstronne". - I wydaje mi się, że byłoby to najlepsze rozwiązanie - uważa poseł. Dodaje, że "świetną reakcją Kancelarii Prezydenta" na zaistniały problem było zamontowanie tablicy.
Tymczasem posłowie opozycji nie wykluczają, że partia rządząca planuje eskalację konfliktu pod krzyżem. - Przypuszczam, że na razie sprawa ta będzie się toczyła bez dalszego ciągu. Jakieś bardziej radykalne działania zostaną podjęte w momencie, kiedy będzie uchwalany przez rząd projekt budżetu państwa - przypuszcza poseł Zbigniew Girzyński (PiS). Dodaje, że "wszystko wskazuje na to, iż budżet na 2011 r. skompromituje PO". - Ponieważ będzie z potężnym deficytem i podwyżką podatków. A jest to absolutnie sprzeczne z podstawowymi założeniami programu Platformy i obietnicami wyborczymi, a przede wszystkim z interesem gospodarczym Polski - zauważa Girzyński. Według niego, aby przykryć nieudolność swojego rządu, PO doprowadzi wówczas do kolejnej eskalacji konfliktu. - Wtedy w sposób naturalny wszyscy, począwszy od dziennikarzy, a skończywszy na politykach - z dobrych i szczerych albo fałszywych intencji, zajmą się tą sprawą - ocenia poseł.
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik 2010-08-18
Autor: jc