Platforma bierze prokuratury
Treść
Nie wystarczy być rzetelnym prokuratorem, trzeba jeszcze mieć przyjaciół w Platformie Obywatelskiej. Taki wniosek można wyciągnąć, analizując działania ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego i prokuratora krajowego Marka Staszaka. Zaledwie kilka dni po posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, w trakcie której posłowie krytycznie ocenili polityczną czystkę przeprowadzaną w prokuraturach, na terenie całego kraju doszło do kolejnych odwołań szefów prokuratur apelacyjnych i okręgowych. Stanowiska stracili śledczy cieszący się świetną reputacją, m.in. szef wrocławskiej apelacji Robert Hernand. Skala zmian w prokuraturach przeprowadzonych przez szefa resortu sprawiedliwości zaczyna przypominać czasy głębokiego PRL. Nie dalej jak w ubiegłym tygodniu minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski musiał na posiedzeniu sejmowej komisji tłumaczyć się z dymisji szefów katowickiej i bielskiej prokuratury. Posłowie krytycznie oceniali działania szefa resortu sprawiedliwości, określając je mianem politycznych czystek. Kilka dni później doszło do kolejnej zmiany na stanowiskach szefów prokuratur apelacyjnych, co oznacza, że niemal wszystkie takie placówki w kraju posiadają nowe, wyznaczone przez ministra Ćwiąkalskiego kierownictwo. Działaniami ministra sprawiedliwości oburzeni są opozycyjni parlamentarzyści. - To policzek dla członków Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Widać, że minister, przedstawiciel rządu, ma za nic uwagi i zalecenia komisji - mówi poseł Andrzej Dera (PiS). Jak się dowiedzieliśmy, minister Ćwiąkalski odwołał ze stanowiska szefa Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu prokuratora Roberta Hernanda, śledczego prowadzącego m.in. głośne dochodzenie w sprawie katastrofy w kopalni Halemba. Był pierwszym prokuratorem wrocławskiej apelacji, który zareagował na sygnały o nieprawidłowościach w śledztwie dotyczącym Bestcomu i przeprowadził dokładną kontrolę dochodzenia. Jego poprzednik na tym stanowisku - prokurator Mieczysław Śledź, nie wyciągnął konsekwencji z błędów prokuratorów okręgowych i bezpodstawnego przetrzymywania przez wiele miesięcy przedsiębiorców w areszcie. Hernanda, decyzją ministra, zastąpi Dariusz Szyperski, dotychczas wiceszef wrocławskiej okręgówki. Zmiany w prokuraturach mają jednak szerszy zasięg. Z funkcji szefa Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi odwołano Marka Kujawskiego - zastąpi go Bogdan Stelmach, oraz prokuratora apelacyjnego w Białymstoku Sławomira Luksa, którego zastąpi Andrzej Tancula. Odwołania nie ominęły wczoraj również prokuratur okręgowych. Stanowiska stracili: Andrzej Marczewski, szef Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Krzysztof Błach, szef katowickiej prokuratury okręgowej, zastępca prokuratora okręgowego w Warszawie - Ryszard Pęgal, oraz Małgorzata Herter-Dziurzyńska, zastępca prokuratora okręgowego w Warszawie. Odwołany został też Stanisław Rokit, wiceszef rzeszowskiej okręgówki. To kolejne zmiany kadrowe w prokuraturze. W grudniu Ćwiąkalski odwołał szefów prokuratur apelacyjnych z Warszawy, Krakowa, Katowic, Lublina i Rzeszowa oraz szefa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, powołując w ich miejsce innych prokuratorów, pracujących wcześniej w tych jednostkach. W Polsce jest 11 okręgów apelacyjnych, w ramach których działają prokuratury i sądy: białostocki, gdański, katowicki, krakowski, lubelski, łódzki, poznański, rzeszowski, szczeciński, warszawski i wrocławski. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-01-15
Autor: wa