Pitera nie tyka bomby ekologicznej
Treść
Samorządowcy gminy Chełmiec oczekiwali, że Julia Pitera, pełnomocnik ds. Opracowania Programu Zapobiegania Nieprawidłowościom w Instytucjach Publicznych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zajmie się sprawą dotyczącą źle wykonanej kanalizacji na ich terenie. Ale się zawiedli. Jak mówią, spotkało ich chłodne przyjęcie, a minister nie wyraziła zainteresowania problemem, który w opinii samorządowców nosi znamiona korupcji.
"Ścieki zalewają nasze posesje i zagrażają ujęciom wody pitnej", "Oszukała nas banda złodziei - oddawać pieniądze", "Oczekujemy wsparcia w walce z korupcją" - pod takimi hasłami odbyła się pikieta przed Biurem Poselskim Julii Pitery w Warszawie. Nic dziwnego: problem może się stać bombą ekologiczną dla całego rejonu nowosądeckiego.
Jak już informowaliśmy, samorządowcy twierdzą, że wykonawca kanalizacji w miejscowości Świniarsko - firma Ekomeks - dopuścił się podczas budowy wielu nieprawidłowości, a kanalizacja działa wadliwie. Dlatego nie chcą zapłacić za część zrealizowanych prac. Wyciek nieczystości w kilku miejscach czy nieszczelność rur kanalizacyjnych to tylko niektóre mankamenty instalacji wynikające z opinii, jakie sporządził biegły rzeczoznawca na zlecenie władz samorządowych.
Bernard Stawiarski, wójt gminy Chełmiec, podkreśla, że samorządowcy zwracali się z tą sprawą do wielu państwowych instytucji, m.in. Ministerstwa Sprawiedliwości, prokuratora generalnego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Centralnego Biura Śledczego. Zawiedziony jest również postawą Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
- Chcemy w końcu tę sprawę uruchomić, ponieważ jest ona obecnie zawieszona w Prokuraturze Okręgowej w Nowym Sączu bez konkretnych przyczyn. Mam nadzieję, że nasze działania i argumenty wpłyną na panią minister, do której pisaliśmy już kilka lat temu - stwierdził Stawiarski, który z grupą samorządowców i mieszkańców gminy przybył wczoraj do Warszawy. Jak informuje, błędnie wykonana kanalizacja oznacza straty opiewające na ponad 20 mln złotych.
Zdeterminowani samorządowcy zorganizowali pikietę pod biurem poselskim Pitery.
- Wiadomo jest wszystkim, że na terenie Świniarska znajdują się ujęcia wody pitnej dla całej aglomeracji sądeckiej. Jest to - jak niektórzy mówią - tykająca bomba ekologiczna. Aż strach pomyśleć, co mogłoby się wydarzyć, gdyby nastąpiło zatrucie i skażenie wody przez wyciekające ścieki - mówił przez megafon Paweł Bogdanowicz, radny gminy. - O tym dokładnie przekonali się mieszkańcy Świniarska podczas majowej, czerwcowej i lipcowej powodzi, gdzie kanalizacja stała się według biegłego "dobrym systemem odwadniającym". Biegły stwierdził, że to wszystko nadaje się do wymiany - dodał.
W trakcie pikiety delegacja władz gminy udała się na spotkanie z Julią Piterą. Niestety, minister rządu Donalda Tuska, odpowiedzialna za tropienie zjawisk korupcyjnych, nie wyraziła zainteresowania marnotrawstwem pieniędzy publicznych w wyniku wadliwej budowy kanalizacji.
Samorządowcy nie kryją oburzenia. Atmosferę spotkania Bernard Stawiarski opisuje podniesionym z emocji głosem. Twierdzi, że minister to jego próbowała w rozmowie obarczyć odpowiedzialnością za to, że nie skierował sprawy na ścieżkę postępowania cywilnego. - Gdy składam zawiadomienie do prokuratury, to odpowiednie organa powinny zbadać tę sprawę i w sposób autorytatywny udzielić odpowiedzi - przekonuje wójt, dodając, że złożył już pozew cywilny do Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Nie inaczej postawę minister ocenia radny Bogdanowicz. - Niestety, chłodne przyjęcie spotkało ludzi, którzy przyjechali i próbują w jakikolwiek sposób ratować publiczne pieniądze. Próbujemy zapobiec mankamentom, z którymi borykają się mieszkańcy naszych miejscowości objętych tym przetargiem i wykonawstwem. Po co zatem robić następne instytucje, które konserwują korupcję? - pyta retorycznie Bogdanowicz.
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik 2010-10-05
Autor: jc