Piskorski, Olechowski i Widacki naprawiają służby specjalne
Treść
Przygotowujące się do starcia wyborczego, zwłaszcza z Platformą Obywatelską, Stronnictwo Demokratyczne Pawła Piskorskiego postuluje reformę nadzoru nad służbami specjalnymi. Według SD, wydarzenia ostatnich dni pokazały słabość naszego państwa wynikającą przede wszystkim z braku realnej, cywilnej kontroli nad służbami specjalnymi, które miały dopuścić się destabilizacji sytuacji w kraju.
- To niebywałe, że Polacy nie ufają wymiarowi sprawiedliwości. Domagamy się powołania komisji śledczych i podjęcia jakichś nadzwyczajnych środków. Nie wierzymy, że normalnymi procedurami dzięki funkcjonowaniu prokuratury i sądów wyjaśnimy sprawy - stawiał diagnozę Andrzej Olechowski. Według niego, należy podjąć działania na rzecz odzyskania zaufania zarówno do prokuratury, sądów, jak i do procesu legislacyjnego. A także do służb specjalnych, bo obecnie, jak ocenił, służb boimy się niejednokrotnie tak samo jak tych, przed którymi mają nas one chronić. Zdaniem innego polityka SD, posła Jana Widackiego, należy wzmocnić cywilny nadzór nad służbami specjalnymi. Jak wyliczał, obecnie jest dziewięć różnych służb, które mają prawo nas podglądać, podsłuchiwać czy przeglądać naszą korespondencję.
Wzmocnienie nadzoru miałoby m.in. polegać na przeniesieniu kompetencji premiera - nadzór nad Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Centralnym Biurem Antykorupcyjnym (jeśli w ogóle zapadnie decyzja, że CBA ma dalej istnieć) - do MSWiA. Według Widackiego, premier ma za dużo obowiązków, by kontrolować, co się w tych służbach dzieje. Do dyskusji, jak zaznaczył, pozostaje, czy nadzór nad Agencją Wywiadu oddać MSZ, czy też pozostawić go w gestii premiera. Poseł chce też, aby w służbach specjalnych został przeprowadzony audyt.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-10-20
Autor: wa