Piloci odchodzą ze specpułku
Treść
Dziewięciu pilotów z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego postanowiło odejść ze służby. Oficjalnie powodem ich decyzji były fałszywe informacje o zmianach w systemie odpraw w wojsku. Wiadomo jednak, że po katastrofie Tu-154M losy specpułku, który odpowiada m.in. za transport najważniejszych osób w państwie, stanęły pod znakiem zapytania.
Informację potwierdził Wiesław Grzegorzewski z MON. Przekonuje on jednak, że piloci zasugerowali się fałszywymi informacjami o zmianach w systemie odpraw w wojsku i dlatego postanowili zakończyć służbę. Pogłoski o ewentualnych zmianach, które uszczupliłyby świadczenia pilotów, krążyły w środowisku wojskowych od dłuższego czasu. Pojawiały się m.in. na wojskowych forach internetowych oraz w ogólnopolskich mediach. Resort obrony wielokrotnie je dementował. - Ani w MON, ani poza nim nie są prowadzone żadne prace dotyczące zmiany zasad i wysokości odpraw oraz wynagrodzeń przysługujących po zakończeniu służby wojskowej - deklarował Bogdan Klich. Szef MON określił takie doniesienia jako "próbę zasiania niepokoju w Siłach Zbrojnych".
Wczoraj odbyło się spotkanie z kadrą 36. SPLT, na którym wyjaśniano wątpliwości na temat powodów odejść oraz rzekomych zmian w systemie emerytalnym. Specpułk odpowiada m.in. za transport najważniejszych osób w państwie, służy w nim ok. 60 pilotów. Odejścia wpisują się w niekorzystną atmosferę, która powstała wokół specpułku po katastrofie Tu-154M oraz po zapowiedziach zmian w samym pułku. Wiadomo, że przez najbliższe 2-4 lata jego zadania związane z transportem VIP-ów przejmie lotnictwo cywilne, a znajdujące się na stanie 36. SPLT samoloty Jak-40 w 2012 roku przejdą na zasłużoną emeryturę. Dotychczas także zakup nowych maszyn pozostaje w sferze zapowiedzi.
Marcin Austyn
Nasz Dziennik 2010-06-02
Autor: jc