Pamięć zamknięta w dolomicie
Treść
Pierwszy na Śląsku pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej stanął w Mysłowicach. Symboliczny obelisk umieszczono w centrum miasta. Z inicjatywy społecznej.
Pomnik odsłonięto w sobotę w obecności Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS. W uroczystości udział wzięły wdowy po prezesie NBP Sławomirze Skrzypku i szefie IPN Januszu Kurtyce. To pierwszy na Śląsku monument upamiętniający wszystkie ofiary katastrofy samolotu Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku. Uroczystość była o tyle wyjątkowa, że obelisk, którego budowa była inicjatywą społeczną, stanął w centralnym punkcie Mysłowic - na placu Wolności, w bezpośrednim sąsiedztwie głównych urzędów oraz pomnika wywodzącego się z tego regionu Prymasa Augusta Hlonda.
- Brak nam tego rodzaju decyzji w wielu innych miejscach w Polsce, łącznie z Warszawą i Krakowem. Bardzo byśmy chcieli, by takie decyzje, podejmowane ponad podziałami politycznymi, były coraz częstsze - mówił Jarosław Kaczyński.
Jak zauważył, pamięć o ważnych, przełomowych wydarzeniach w historii naszego kraju - a takim była katastrofa pod Smoleńskiem - powinna być utrwalana nie tylko na piśmie, ale również w przestrzeni publicznej.
- One są potrzebne po to, by ta wielka tragedia, śmierć prezydenta RP, mojego śp. brata i śmierć tylu innych wybitnych Polaków (...), była czymś, co nas łączy. By pamięć także tego, co stało się po tragedii, tego wielkiego wzniesienia uczuć patriotycznych, wzniesienia, które powinno zostać zapamiętane, by to wszystko także pozostało, by ci, którzy chcą dzielić - a jak wiemy, tu przed kilkunastoma godzinami okazało się, że są tacy - musieli ze wstydem odejść, bo źle czynią, robiąc coś, co godzi w fundamenty naszej narodowej jedności, jedności, która jest potrzebna - powiedział prezes PiS.
Jarosław Kaczyński wspomniał o przykrym incydencie; w noc poprzedzającą uroczystości doszło do oblania pomnika czarną i brązową farbą oraz do rozbicia palących się pod nim zniczy. Obelisk do rana udało się wyczyścić. W związku z incydentem zatrzymany został 25-letni nietrzeźwy mężczyzna, który prawdopodobnie już po dewastacji jeszcze deptał rozbite znicze.
Prezes PiS przyznał, że miał obawy, iż będą próby zakłócenia uroczystości, i jak zauważył, tego rodzaju zachowanie wpisuje się w działania pewnego marginesu społeczeństwa. Jak mówił, jest sprawą oczywistą, że w wielu sprawach można się różnić, ale "są takie sprawy, w których jedność jest bezwzględnie potrzebna". - Stosunek do katastrofy smoleńskiej powinien być taką sprawą. Dlatego jeszcze raz dziękuję i mam nadzieję, że to wydarzenie z Mysłowic będzie przykładem dla innych, będzie przykładem, że można postępować tak, jak należy - dodał Kaczyński.
W podobnym tonie wypowiadał się Grzegorz Brzoska, wiceprezydent Mysłowic. Jak zauważył, katastrofa smoleńska była ważnym wydarzeniem dla naszego kraju, bo zginęli w niej ludzie, którzy pragnęli uczcić pomordowanych w Katyniu. - Nie byłoby katastrofy smoleńskiej, gdyby wcześniej nie było Katynia. Chciejmy godnie, ponad wszystkimi podziałami, uczcić te jakże ważne i tragiczne wydarzenia w historii państwa i Narodu Polskiego - mówił Brzoska.
Ufundowany przez mieszkańców Mysłowic pomnik to dwumetrowej wysokości głaz dolomitu, na którym umieszczona została pamiątkowa tablica z napisem: "W hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku, Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej Lechowi Kaczyńskiemu, Jego Małżonce Marii Kaczyńskiej i wszystkim, którzy zginęli w drodze na obchody 70. rocznicy mordu katyńskiego - mieszkańcy Mysłowic".
Pakiet i referendum
Rok temu Jarosław Kaczyński uczestniczył w ceremonii wmurowania kamienia węgielnego pod budowę pomnika. Tym razem wizycie prezesa PiS towarzyszyły głównie dwa tematy: referendum emerytalnego, którego inicjatorem jest NSZZ "Solidarność", oraz kwestii związanych z pakietem klimatycznym. W spotkaniu ze związkowcami Kaczyński zapewnił, że Prawo i Sprawiedliwość udzieli projektowi związku pełnego wsparcia w kwestii referendum i będzie dążyć do zawieszenia mającego wejść w życie w przyszłym roku pakietu klimatycznego. W ocenie prezesa PiS, głównym celem tego pakietu nie jest kwestia poprawy klimatu, ale zmuszenie Polski do kupowania bardzo drogich technologii, których sami jeszcze długo nie będziemy w stanie stworzyć. - Unia Europejska została powołana, aby doprowadzić do wyrównania poziomu rozwoju gospodarczego we wszystkich krajach należących do wspólnoty. Dzisiaj zaczyna obowiązywać zasada zupełnie odwrotna i pakiet klimatyczno-energetyczny jest tego ewidentnym przykładem. Zgoda na jego zapisy jest po prostu działaniem na szkodę Polski - podkreślił Kaczyński.
Jak zauważył Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności", europejska inicjatywa obywatelska zawieszenia pakietu klimatycznego wymaga zebrania miliona podpisów, ale przedsięwzięcie rozpoczęte przez związek i Klub Parlamentarny Solidarnej Polski zyskuje kolejnych zwolenników.
Marcin Austyn Mysłowice
Nasz Dziennik Poniedziałek, 19 marca 2012, Nr 66 (4301)
Autor: jc