Osądzą stan wojenny w grudniu
Treść
W grudniu powinien zapaść wyrok w sprawie oskarżonych za wprowadzenie stanu wojennego, m.in. Czesława Kiszczaka. Proces toczy się już od trzech lat. W tym czasie ława oskarżonych stopniała do zaledwie trzech osób. Ubył z niej Wojciech Jaruzelski.
Jest szansa, że wyrok zapadnie przed 30. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego. Kolejna rozprawa została wyznaczona na 1 grudnia i ma na niej dojść do mów końcowych. Zgodnie z procedurą, po ich zakończeniu sąd ma tydzień na ogłoszenie wyroku. Na wczorajszej rozprawie zakończono praktycznie ostatnie czynności procesowe. Obrońcy oskarżonych, których jest w tej chwili trzech: Stanisław Kania, Czesław Kiszczak i członek Rady Państwa PRL Eugenia Kempara, mają czas do grudnia na zapoznanie się materiałami NATO dotyczącymi stanu wojennego, które zostały niedawno odtajnione. W związku z tą dokumentacją adwokaci mogą zgłaszać jeszcze jakieś wnioski. Jednak w opinii obrońcy Kani, materiały te raczej nie mają wielkiego znaczenia. Materiały z NATO dołączono do materiału dowodowego na żądanie sądu. Nie zostały przetłumaczone, ponieważ IPN nie ma koniecznych środków finansowych.
Prokurator IPN Piotr Piątek zrezygnował natomiast z materiałów, o których uzyskanie starano się w USA i Rosji. Na wniosek o pomoc prawną z pierwszego kraju dotyczącą oceny sytuacji w Polsce w 1981 r. przesłano trzy dokumenty "niemające nic wspólnego z przedmiotem sprawy". Natomiast z Rosji, gdzie starano się o protokoły posiedzeń władz KPZR, prokuratura nie doczekała się odpowiedzi. Według Piątka brak tych dokumentów mogą zastąpić inne materiały, które wystarczają do rozstrzygnięcia sprawy.
Piątek złożył też wczoraj wniosek o umorzenie wątku dotyczącego Eugenii Kempary z jednoczesnym orzeczeniem o jej winie. To efekt uchwały Sądu Najwyższego uznającego za przedawnione zbrodnie komunistyczne zagrożone karą do pięciu lat więzienia, a o popełnienie takich jest oskarżona Kempara. - A czemu oskarżenie składa taki wniosek po półtora roku od uchwały Sądu Najwyższego? - pytała prokuratora sędzia Ewa Jethon. - Bo podejmowano liczne próby uzyskania takiej uchwały w składzie siedmiu sędziów SN, a nie trzech, a takie samo stanowisko jak Sąd Najwyższy zajął w piśmie do IPN prokurator generalny - wyjaśniał Piątek. Ale jego wniosek został odrzucony. Sąd zrezygnował także z odczytania stenogramów z posiedzeń rządu i władz PZPR z 1981 roku. Chciał tego obrońca Kani, argumentując, że brak tego może być naruszeniem prawa do obrony.
Pierwotnie w procesie toczącym się od września 2008 r. oskarżonych było dziewięć osób. Ale dwóch oskarżonych zmarło, a w przypadku czterech innych sąd wyłączył ich wątki do oddzielnych postępowań. Dzisiaj w jednym z nich dotyczącym byłego członka Rady Państwa PRL Emila Kołodzieja zapadnie wyrok. Obrona wnosi o uniewinnienie, a IPN o umorzenie sprawy z powodu przedawnienia, jednak ze stwierdzeniem o winie. Byłoby to pierwsze orzeczenie dotyczące stanu wojennego. W kontekście orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który uznał dekrety o wprowadzeniu stanu wojennego za niekonstytucyjne, prawdopodobne jest uznanie winy Kołodzieja.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik Środa, 12 października 2011, Nr 238 (4169)
Autor: au