Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Orkan Emma szalał nad Polską

Treść

Co najmniej dwie osoby nie żyją, a kilka jest rannych - to bilans orkanu Emma, jaki przeszedł nad Polską. Wiatr, którego prędkość miejscami przekraczała 120 km na godzinę, łamał drzewa, tarasując drogi, zrywał dachy, uszkadzał trakcje kolejowe, a także linie energetyczne. Wczoraj tysiące osób pozostawały bez prądu. Najtragiczniejszy wypadek wydarzył się w Stepnicy-Krokorzyce w Zachodniopomorskiem, gdzie złamane podmuchem wiatru drzewo przewróciło się na przejeżdżający samochód. Zginął 42-letni mężczyzna kierujący pojazdem, a jego żona - jadąca tuż za nim drugim autem - została ciężko ranna. Drugi śmiertelny wypadek wydarzył się pod Mławą na Mazowszu. Gwałtowny powiew wiatru zerwał fragment dachu ciężarówki, który spadł na przejeżdżający samochód osobowy. W wyniku zdarzenia 28-letni mężczyzna zginął na miejscu, a trzy osoby z obrażeniami trafiły do szpitala. Jest bardzo prawdopodobne, że wichura przyczyniła się także do śmierci kolejnej ofiary. W Tomicach w powiecie wadowickim silnie wiejący wiatr spowodował cofanie się spalin w przewodzie kominowym, w wyniku czego zaczadzeniu uległa 50-letnia kobieta. Kilka osób, w tym pięciu strażaków, zostało rannych podczas prac zabezpieczających skutki wichury. Jak poinformował rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak, w związku z nawałnicami strażacy na terenie kraju interweniowali ponad 2150 razy. Najwięcej interwencji było potrzebnych w województwach śląskim, dolnośląskim, opolskim oraz małopolskim. Dotyczyły one głównie usuwania z dróg powalonych drzew i konarów, zabezpieczania uszkodzonych bądź zerwanych pokryć dachów. Silny wiatr był przyczyną wstrzymania ruchu pociągów, a jego podmuchom towarzyszyły gwałtowne burze i ulewy. Połamane drzewa uszkodziły linie energetyczne wysokiego i średniego napięcia, a tysiące gospodarstw pozostawały bez prądu, m.in. w woj. świętokrzyskim, podkarpackim i w zachodniopomorskim. W niedzielę trwało usuwanie skutków wichury i naprawa uszkodzonych linii energetycznych. Silnie wiejący wiatr z prędkością 10 stopni w skali Beauforta uniemożliwił też wyjście w morze z portu w Świnoujściu promom "Galileusz", "Kopernik" i "Wawel". Wichura nie zakłóciła ruchu na polskich lotniskach, a wszystkie samoloty startowały i lądowały bez opóźnień. Mimo że orkan Emma okazał się łagodniejszy, niż zapowiadali meteorolodzy, to bilans szkód, zwłaszcza w ludziach, jest i tak tragiczny. Materialne szkody wciąż są usuwane, trwa też szacowanie strat. Ich wysokość powinna być znana w ciągu kilku najbliższych dni. Mariusz Kamieniecki "Nasz Dziennik" 2008-03-03

Autor: wa