Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Orężem dziennikarza powinna być prawda

Treść

Dziennikarz musi być świadkiem prawdy, ponieważ to, co przekazuje, ma wpływ na ludzkie życie - powiedział prof. Piotr Jaroszyński, filozof z KUL, podczas I ogólnopolskiej konferencji pod hasłem "Dziennikarz - między prawdą a kłamstwem", która odbyła się w sobotę w Łodzi. Otwierając sesję, ks. abp Władysław Ziółek, ordynariusz łódzki, podkreślił, że dziennikarz nie może się zwolnić z obowiązku ukierunkowania się na "prawdę nadrzędną". - Bywa tak, że w chęci pozyskania odbiorcy dziennikarza nie interesuje człowiek i prawda o nim, ale sensacja. Dla dziennikarza nie sensacja ma być prawdą, ale sens wydarzenia. Jednak by do niego dotrzeć, dziennikarz tzw. niezależny nie chce już zadać sobie trudu i rezygnuje z jego wyrażenia w imię fałszywie pojętej niezależności - powiedział arcybiskup, dodając, że dziennikarz powinien być neutralny. - Każde słowo kierowane do człowieka ma podwójny wymiar: intelektualny i miłości. Dlatego powinno być ono prawdziwe. Wszelka manipulacja prawdą jest odejściem od niej. Człowiek musi działać w prawdzie i myśleć w prawdzie, by jego spotkanie z drugim człowiekiem poprzez słowo było w pełni ludzkie, prawdziwe - zwróciła uwagę w swoim wykładzie medioznawca prof. Krystyna Czuba (Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu). Filozof z KUL, a zarazem wykładowca WSKSiM prof. Piotr Jaroszyński stwierdził, że dziennikarz powinien być świadkiem prawdy. Musi on być wiarygodny oraz być człowiekiem moralnie i religijnie odpowiedzialnym, dlatego że to, co przekazuje, może wpływać na życie ludzi. Kiedy dziennikarzowi - jak to się zdarza - przestaje zależeć na prawdzie, wówczas zaczyna on "sprzedawać" swoje atrybuty i nie jest już świadkiem prawdy. Nie wystarczy, aby tylko dziennikarze byli wiarygodni, ale muszą tacy być także właściciele mediów. Uczony zaznaczył, że w mediach mamy do czynienia nieraz z manipulacjami. Są to informacje, które nie są zwykłym kłamstwem. - W mediach uporczywie powtarzany fałsz staje się medialną prawdą - powiedział z kolei inny filozof, prof. Bogusław Wolniewicz. Według niego, dziennikarz jest niejednokrotnie "wyrobnikiem słowa", ponieważ pisze to, na co mu pozwalają medialni decydenci. Staje się najemnikiem wówczas, kiedy pisze wbrew swej wiedzy. Zdaniem Wolniewicza, najlepszą gwarancją demokracji jest policentryczność mediów wzajemnie ścierających i konkurujących ze sobą. Wszelkie ich ujednolicenie powoduje zagrożenie wolności słowa. Socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika prof. Andrzej Zybertowicz zwrócił zaś uwagę, że w kontaktach z mediami należy zachować ostrożność i dawkować im informacje. Z własnego doświadczenia wie, że ktoś, kto zaczyna udzielać wypowiedzi mediom, staje się bezlitosnym przedmiotem publicznej oceny. W przekonaniu redaktora Krzysztofa Wyszkowskiego suwerenność medialna Polski jest zupełnie stracona. Jest to skutek uwłaszczenia się po 1990 r. postkomunistów na Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej oraz przejęcia, głównie przez Niemców, większości prasy. Zenon Baranowski, Łódź "Nasz Dziennik" 2007-10-39

Autor: wa