Okupują biuro Tuska
Treść
Blisko 200 związkowców z "Sierpnia '80" okupuje od wczorajszego popołudnia poselskie biuro premiera Donalda Tuska w Warszawie. Protestują w ten sposób m.in. przeciwko rządowym rozwiązaniom w sprawach: emerytur pomostowych, służby zdrowia, przemysłu stoczniowego oraz przeciwko działaniom rządu wobec rybaków. Związkowcy oczekują też podniesienia minimalnej płacy. Protestujący zostali zaproszeni na wieczorne rozmowy do Centrum Dialog na spotkanie z wiceministrami, ponieważ Tusk przebywał z wizytą w Niemczech. - Tak jak zawsze w takich sytuacjach jesteśmy do dyspozycji w warunkach, które umożliwiają rozmowę, a nie są tylko eskalacją konfliktu - powiedział Tusk dziennikarzom po spotkaniu z szefem Europejskiego Banku Centralnego. - Znam inne formy zaproszenia do rozmowy niż okupacja - mówił. - Żadne próby nacisku siłowego nie zrobią na mnie wrażenia - oświadczył szef rządu. - Czekamy na premiera i nie pojedziemy do Centrum Dialog - stwierdził Krzysztof Łabądź, jeden z okupujących warszawskie biuro Tuska związkowców. - Jesteśmy cierpliwi, potrafimy bardzo długo czekać - dodał. Związkowcy uważają, że spotkanie z wiceministrami nie miałoby sensu, ponieważ nie mogą oni podjąć żadnych decyzji. Ostatecznie do Centrum nie przybyli nawet przedstawiciele rządu. Wieczorem w stacji TVN 24 były prezydent Lech Wałęsa namawiał szefa rządu, by zdecydowanie postąpił z "okupantami". - Najpierw użyłbym argumentów, a jeżeli to nie przyniosłoby skutku, użyłbym siły. Żeby nikt nie ważył się postąpić tak drugi raz - doradzał. ZB, PAP "Nasz Dziennik" 2008-11-13
Autor: wa