Oczyszczeni przed wyborami
Treść
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie umorzyła postępowanie w sprawie członków zarządu i marszałka województwa podlaskiego. W lutym postawiono im zarzuty przekroczenia uprawnień związane z zatrudnianiem na stanowiska urzędnicze
Umorzenie nie jest prawomocne. Jego podstawa jest dosyć enigmatyczna. - Na podstawie całości zebranego materiału prokurator uznał, że brak jest podstaw do przyjęcia, że podejrzani dopuścili się zarzucanych im czynów - mówi "Naszemu Dziennikowi" prokurator Mieczysław Orzechowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie. - Natomiast jeśli chodzi o umorzenie trzech zarzucanych podejrzanym czynów prokurator uczynił to, ponieważ nie posiadał dostatecznych danych. Ich udostępnienia odmówił prokuraturze szef CBA, tłumacząc, że są ściśle tajne - wyjaśnia. Szef radnych wojewódzkich PiS Dariusz Piontkowski decyzję prokuratury określa mianem dziwnej i niezrozumiałej. - Nie rozumiem, dlaczego prokuratura, która po rozpoznaniu sprawy zdecydowała się wszcząć śledztwo, po ponadpółrocznym prowadzeniu dochodzenia w tej sprawie umarza je. Jeżeli nie miała pewności, to mogła przecież w ogóle śledztwa nie wszczynać albo zakończyć je bardzo szybko. Dziwne jest też, że swoją decyzję dotyczącą znanych członków PO prokuratura ogłasza właśnie na kilka dni przed wyborami - dodaje.
Na pytanie o powody umorzenia sprawy osób związanych z Platformą na kilka dni przed wyborami nie otrzymaliśmy w olsztyńskiej prokuraturze konkretnej odpowiedzi. - Jakbyśmy umorzyli to śledztwo po wyborach, to jestem pewien, że dziennikarze dopytywaliby się nas, podobnie jak teraz, dlaczego zrobiliśmy to po wyborach - tłumaczy prokurator Mieczysław Orzechowski. Jednak z informacji, jakie przekazał nam rzecznik prokuratury, wynika, że Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku przedłużyła śledztwo w tej sprawie do 12 października. Prokuratura olsztyńska mogła więc swoją decyzję o umorzeniu wydać po wyborach. Pod koniec lutego br. olsztyńska prokuratura postawiła marszałkowi województwa podlaskiego Jarosławowi D. zarzuty przekroczenia uprawnień związane z zatrudnianiem na stanowiska urzędnicze oraz zarzut "przyjęcia obietnicy korzyści osobistej". Od lipca do grudnia 2009 r., jako wysoki funkcjonariusz publiczny, wykorzystując przyznane mu uprawnienia, miał podjąć działania z naruszeniem zasad otwartego i konkurencyjnego naboru na stanowiska urzędnicze, zatrudniając w urzędzie marszałkowskim Cezarego M., Urszulę A., Zbigniewa K., Macieja B. Ponadto miał przyjąć od Ignacego J., wicemarszałka województwa, propozycję poparcia listy projektów z dofinansowaniem UE w zamian za to, że marszałek zatrudni jego krewnego. Dworzański w związku ze sprawą zawieszał swoje członkostwo w Platformie Obywatelskiej, ale partia zdecydowała później o przywróceniu go w szeregi PO. W sumie w śledztwie, teraz umorzonym, zarzuty postawiono pięciu osobom, oprócz marszałka (PO) m.in. Jackowi P., członkowi zarządu województwa (wówczas członek PO), i byłemu wicemarszałkowi Ignacemu J. (PSL), a także Zbigniewowi N. (radny miejski PO), dyrektorowi gabinetu marszałka, i Andrzejowi K., związanemu z PO (były sekretarz województwa). Żaden z nich nie przyznał się do zarzucanych czynów. Zarzuty dotyczą przekroczenia uprawnień związanych z zatrudnianiem na stanowiska urzędnicze oraz "przyjęcia obietnicy korzyści osobistej".
Adam Białous
Nasz Dziennik Piątek, 7 października 2011, Nr 234 (4165)
Autor: au