O fotel liderki
Treść
Białorusinka Wiktoria Azarenka, rozstawiona z numerem trzecim, oraz Rosjanka Maria Szarapowa (4.) spotkają się w finale wielkoszlemowego Australian Open. Stawką będzie nie tylko cenne trofeum, ale ponad dwa miliony dolarów australijskich premii i fotel liderki światowego rankingu. Jako pierwszy do decydującego meczu turnieju panów awansował Hiszpan Rafael Nadal (2.).
Nadal we wczorajszym półfinale pokonał Rogera Federera (3.) 6:7 (5-7), 6:2, 7:6 (7-5), 6:4. Spotkanie, zapowiadane jako prawdziwy szlagier, lepiej rozpoczął Szwajcar, który w pierwszym secie prowadził już 4:1 i grał porywająco. Z biegiem czasu do głosu zaczął jednak dochodzić Hiszpan. Nie tak efektowny jak Federer, ale szalenie konsekwentny, czyhający na błędy rywala. A tych Roger popełniał dużo, zbyt dużo, by myśleć o sukcesie. W drugiej partii Nadal wręcz znokautował przeciwnika, w trzeciej wszystko rozstrzygnęło się w dramatycznym tie-breaku (6:1 dla Nadala, potem 6:5, wreszcie Hiszpan postawił kropkę nad "i"), a w czwartej przesądziło przełamanie w dziewiątym gemie, po którym Nadal objął prowadzenie 5: 4, a po chwili zakończył mecz. Swego kolejnego rywala pozna dziś, będzie nim Serb Novak Djoković (1.) lub Szkot Andy Murray (4.).
W półfinałach turnieju pań Azarenka pokonała Belgijkę Kim Clijsters (11.) 6:4, 1:6, 6:3, a Szarapowa - Czeszkę Petrę Kvitovą (2.) 6:2, 3:6, 6:4. Ta z nich, która okaże się lepsza w finale, zostanie nową liderką rankingu, zastępując Dunkę Caroline Wozniacki. Mecz zapowiadany jest jako "najgłośniejszy" finał w historii, a to z racji wyjątkowych jęków i krzyków wydawanych przez obie tenisistki podczas odbijania piłki. Skala tego zjawiska podczas turnieju w Melbourne wywołała dyskusję i niewykluczone, że władze tenisa w przyszłości zakażą tego typu praktyk, często dekoncentrujących i denerwujących przeciwnika.
Pisk
Nasz Dziennik Piątek, 27 stycznia 2012, Nr 22 (4257)
Autor: au