Niesmaczne rozmowy
Treść
Rozmowy o nierównym podziale miast-gospodarzy Euro 2012 między Polską a Ukrainą są niesmaczne - oświadczył w sobotę szef Federacji Futbolu Ukrainy (FFU) Hryhorij Surkis. - Jeśli koledzy z Komitetu Wykonawczego UEFA zwróciliby się do mnie z pytaniem, czy poprę pomysł zorganizowania ME 2012 w pięciu miastach Ukrainy i trzech miastach Polski, odpowiedziałbym stanowczym nie - powiedział w rozmowie z polskimi dziennikarzami.
Zdaniem Surkisa, który jest jednym z członków Komitetu Wykonawczego UEFA, Polska i Ukraina wspólnie starały się o prawo do organizacji Euro 2012, więc i dziś powinny traktować się jako równoprawni partnerzy. Rzecznik FFU Serhij Wasyliew wyjaśnił ze swej strony, że informacje medialne o nierównym podziale miast przyjmujących turniej w 2012 roku szkodzą obu krajom. - Zostawmy te dyskusje. Polacy są naszymi sojusznikami, a nie wrogami. Ludzie czytający informacje prasowe mówiące o tym, że któreś z państw chce przejąć większą liczbę miast, pytają, czy organizujemy te mistrzostwa razem, czy osobno, czy Polacy są naszymi partnerami, czy może przeciwnikami - powiedział. O możliwości nieproporcjonalnego podziału miast między Polską a Ukrainą na korzyść naszego kraju jako pierwsza zaczęła pisać polska prasa. Następnie temat ten podjęły media ukraińskie, które twierdziły, że to Ukraina, a nie Polska powinna przyjąć większą liczbę meczów Euro 2012.
Ostatecznego wyboru miast organizujących Euro 2012 UEFA dokona w maju.
MB, PAP
"Nasz Dziennik" 2009-04-27
Autor: wa
Tagi: euro 2012