Nieodpowiedzialna postawa Sikorskiego
Treść
Z wicemarszałkiem Sejmu Krzysztofem Putrą (PiS) rozmawia Wojciech Wybranowski Panie Marszałku, jak ocenia Pan działania kierownictwa Ministerstwa Spraw Zagranicznych i samego ministra Radosława Sikorskiego, który wydał zalecenie podległym mu urzędnikom, konsulom i ambasadorom, by nie kontaktowali się ze wskazanymi przez niego przedstawicielami organizacji polonijnych? - Uważam, że to dyskryminowanie jest ze strony ministra spraw zagranicznych pana Radosława Sikorskiego nieodpowiedzialną postawą. Każdy z nas, Polaków, mieszkających zarówno w Polsce, jak i poza granicami kraju, jest obywatelem Rzeczypospolitej i dopóki nie został pozbawiony tytułu tych praw, ma pełną możliwość z nich korzystać, a władze państwowe, poszczególni ludzie sprawujący urzędy państwowe, powinny ułatwiać korzystanie z nich, a nie utrudniać. Muszę wypowiadać się w tej sprawie w sposób zasadniczy, bo dla mnie każdy obywatel Rzeczypospolitej mający pełnię praw obywatelskich musi mieć swobodę korzystania z nich. To, że różnimy się w niektórych opiniach, to też jest warunek dobrego funkcjonowania państwa demokratycznego, państwa prawa. Przedstawiciele MSZ zapewniają, że Radosław Sikorski mógł wydać takie "zalecenie", ponieważ ci ludzie, których ono dotyczy - jak twierdzą urzędnicy - rzekomo szkalują "najwyższe władze państwowe". W praktyce oznacza to zakaz kontaktów z przedstawicielami Polonii krytycznymi wobec rządu Donalda Tuska... - Nie będę tego komentował, ponieważ nie znam szczegółów całej sprawy. Natomiast powtórzę jeszcze raz - nie wolno utrudniać Polakom, niezależnie od tego, czy mieszkają w kraju, czy za granicą, swobodnego funkcjonowania i korzystania z pomocy urzędników państwowych. Następuje jednak dzielenie Polonii na tę, zdaniem urzędników, "lepszą", bo liberalną, sprzyjającą rządowi, i gorszą - prawicową, konserwatywną... - To nie jest dobra zasada. Powołam się na exposé pana premiera Tuska, który mówił o miłości. Wielokrotnie używał tego słowa. Czterdzieści cztery razy użył wyrażenia "zaufanie". Działanie pana ministra Sikorskiego jest dokładnie odwrotne do tego, o czym mówił w swoim exposé pan Donald Tusk. Albo pan Tusk mówił uczciwie, albo mówił tak, żeby uzyskać poklask, a działania są inne niż słowa. Na skutek działań MSZ ambasada polska w Brazylii wycofuje się ze współorganizowania obchodów 150-lecia "Juventusu", najstarszej organizacji polonijnej w Ameryce Południowej... - Moim zdaniem, to jest poważny błąd. Sprawą powinny zająć się komisje, zarówno senacka, jak i sejmowa, powinny zażądać w tej sprawie wyjaśnień. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-01-10
Autor: wa