Nieoczekiwana zmiana zdania
Treść
Przygotowany w okresie rządów PiS pakiet ustaw dezubekizacyjnych, odbierających uprawnienia emerytalne byłym funkcjonariuszom aparatu terroru oraz usuwających z przestrzeni publicznej symbole upamiętniające komunistycznych zbrodniarzy, miał być jednym z pierwszych przyjętych przez Sejm nowej kadencji. Jeszcze przed kilkoma miesiącami politycy PO deklarowali poparcie dla tych projektów. Dziś, kiedy ich przyjęcie oznaczać może utratę części lewicowego elektoratu, Platforma nie jest już skora ich poprzeć. - Każda ustawa, która prowadzi do definitywnego zerwania z okresem PRL, prowadzi do rozliczenia komunistycznych zbrodni jest niezmiernie potrzebna. Jest rzeczą smutną, że przez osiemnaście lat od "obalenia komuny" nie przyjęto żadnego aktu prawnego, który nazywałby system komunistyczny zbrodniczym i prowadził do usunięcia z życia publicznego funkcjonariuszy tego reżimu - uważa Kornel Morawiecki, działacz antykomunistycznego podziemia, przywódca "Solidarności Walczącej". Szansą na rozliczenie z komunistyczną przeszłością miały być dwa projekty ustaw przygotowane i przedstawione przez PiS. Pierwszy - nazwany roboczo "ustawą dezubekizacyjną" - zakładał pozbawienie uprawnień emerytalnych funkcjonariuszy SB i UB oraz pracowników wymiaru sprawiedliwości w okresie PRL skazanych za popełnienie zbrodni komunistycznych. Projekt ustawy zakładał również znaczne obniżenie wysokości emerytur wypłacanych funkcjonariuszom dawnej UB i SB. Z kolei przygotowany przez byłego ministra kultury Kazimierza Ujazdowskiego (PiS) projekt ustawy o miejscach pamięci narodowej zakładał m.in. usuwanie z polskich ulic komunistycznych pomników. Nowe prawo nie dotyczy pomników, które znajdują się na cmentarzach. W Sejmie poprzedniej kadencji, choć trafiły do laski marszałkowskiej, nie zostały poddane pod obrady. - Projekty jednak są gotowe i czekamy na pierwsze czytanie. Myślę, że są duże szanse na jej przyjęcie - mówi poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS). Przypomina, że PO wielokrotnie deklarowała poparcie zarówno dla lustracji, jak i dla dezubekizacji. Wszystko jednak wskazuje na to, że poparcie polityków PO dla dezubekizacji gwałtownie zanikło. - Wiadomo, że czas komunizmu definitywnie się skończył i pojawia się pytanie, czym są symbole komunistyczne. Bo wie pan, jak doszło do momentu, że nawet z Waryńskiego robiono komunistę, to już ręce opadały - mówi poseł Julia Pitera (PO). O dezubekizacji, którą jeszcze przed kilkoma tygodniami otwarcie popierała, teraz wypowiada się jeszcze niechętnej. O dezubekizacji nie chce rozmawiać również poseł Sebastian Karpiniuk (PO), który w Sejmie poprzedniej kadencji uchodził za zwolennika lustracji i dekomunizacji. - To pokazuje pewną hipokryzję Platformy Obywatelskiej. To ugrupowanie popierało lustrację i dezubekizację, kiedy było to korzystne, kiedy walczyło o lewicowy elektorat. Teraz odwołuje się do innych grup wyborców, więc czym prędzej o dezubekizacji zapomniano - komentuje poseł Zbigniew Girzyński (PiS). Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2007-11-07
Autor: wa