Nie ma jeszcze decyzji w sprawie marż na leki
Treść
Przedstawiciele środowisk farmaceutycznych i organizacji pacjentów spierają się o zasadność wprowadzenia sztywnych cen i marż dla leków refundowanych w Polsce, które od roku zapowiada resort zdrowia. Ministerstwo Zdrowia chce wyeliminować praktyki marketingowe prowadzone przez aptekarzy i hurtowników i jednocześnie uregulować ceny refundowanych produktów leczniczych.
Nowelizacja ustawy o cenach zawarta jest w ustawie prawo farmaceutyczne, która została przekazana przez ministra zdrowia w listopadzie 2008 r. do publicznych konsultacji i dotąd nie została przedłożona Sejmowi. Resort zdrowia zapowiada, że zajmie się nią w najbliższym czasie.
Jednolitych cen leków refundowanych we wszystkich aptekach nie chce m.in. Związek Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych, który argumentuje, że poprzez takie rozwiązanie więcej za leki będą płacić pacjenci.
- W większości krajów Unii Europejskiej ceny i marże dla leków refundowanych są maksymalne, co daje możliwość rabatowania cen leków na różnych poziomach. W wyniku wprowadzenia sztywnych cen i marż na leki refundowane ich ceny wzrosną o mniej więcej 5-7 procent. To z kolei spowoduje wzrost współpłacenia nawet o 16 proc. - argumentuje związek.
Obecnie koszt, jaki pacjent ponosi za lek refundowany w aptece, jest zależny od wysokości dopłaty Ministerstwa Zdrowia (30 proc., 50 proc., 100 proc. lub ryczałt) oraz od urzędowej ceny leku (określanej przez ministra zdrowia). Na to, ile pacjent musi wydać na lek, wpływają też rabaty udzielane aptekom przez producenta.
Jak powiedział kilka miesięcy temu w Sejmie wiceminister zdrowia Marek Twardowski, projektowana ustawa o prawie farmaceutycznym zmienia m.in. przepisy ustawy o cenach i ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. W ustawie o cenach wprowadza się sztywne ceny zbytu i sztywne marże handlowe hurtowe i detaliczne na leki refundowane, co w szczególności umożliwi wyeliminowanie różnic cen produktów leczniczych refundowanych w aptekach, a ponadto spowoduje, że ustalenie wysokości cen na linii producent - hurtownik - aptekarz zostanie ograniczone z korzyścią dla pacjenta.
Izabela Borańska
"Nasz Dziennik" 2009-10-01
Autor: wa