NIE dla toksycznych śmieci
Treść
Mieszkańcy Dąbrowy Górniczej protestują przeciwko sprowadzaniu niebezpiecznych odpadów do Polski. Do zakładu w tym mieście miały trafić do utylizacji odpady z Salwadoru.
„Wyrażamy stanowczy protest przeciwko utylizacji na terenie Polski niebezpiecznych odpadów, które są dostarczane z zagranicy. Polska nie jest śmietnikiem całego świata” – podkreślają autorzy petycji, która została wysłana nie tylko do władz lokalnych, ale również do władz wojewódzkich i rządu.
Lokalne organizacje społeczne podkreślają, że w jednej z dzielnic Dąbrowy, w Strzemieszycach, „zostały zlokalizowane zakłady o stopniu uciążliwości dla mieszkańców w skali niespotykanej w świecie”, dlatego mieszkańcy „jednym głosem mówią NIE dla dalszego niszczenia miasta i sprowadzania substancji niebezpiecznych dla […] zdrowia”. Domagają się zbadania sposobu „unieszkodliwiania popiołów i zanieczyszczeń, które pozostają po spaleniu odpadów, i sposobu ich składowania”. „Stanowczo żądamy natychmiastowego podjęcia niezależnych badań, które wyjaśnią rzeczywisty poziom skażenia środowiska w Dąbrowie Górniczej i określą stan zagrożenia dioksynami, grzybami, pyłami, węglowodorami i innymi groźnymi substancjami. Protestujemy przeciwko ukrywaniu tych zagrożeń przed mieszkańcami. To działalność wielu firm, które lokalizuje się wśród naszych domów, niszczy życie i zdrowie ludzi. Tak dalej być nie może” – podkreślają.
Lokalny działacz Grzegorz Jaszczura z Dąbrowy podkreśla, że zakład Sarpi został sprzedany francuskiemu koncernowi Veolia Environnement, który w Dąbrowie „najtaniej na świecie postanowił zutylizować pestycydy ze środkowego Salwadoru”. – Chwilowo wstrzymano ich przywóz do Zagłębia Dąbrowskiego. Ale przecież to tylko wierzchołek góry śmieci zdążających do nas. Wymuszona i spóźniona reakcja prezydenta Zbigniewa Podrazy nie pozostawia złudzeń co do stanowiska urzędu gminy – uważa Jaszczura. – Należy przerwać tę politykę PO i lokalnie SLD (w Zagłębiu Dąbrowskim) – dodaje.
„Po raz kolejny apelujemy do władz państwowych o wprowadzenie takich zmian w prawie, które zapewnią bezpieczeństwo ekologiczne obywatelom i zrównoważony rozwój kraju. Chcemy normalnie i bezpiecznie żyć w swoich domach. Obecnie Rzeczpospolita Polska, jej instytucje i przepisy prawa nam tego nie gwarantują” – domagają się mieszkańcy Dąbrowy Górniczej.
Petycja ta została odczytana przez radnego miejskiego Jerzego Reszkego (PiS) podczas protestu kilkuset osób na placu Wolności w Dąbrowie.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik, 17 grudnia 2014
Autor: mj