NBP napędza inflację
Treść
Tak zwany zysk NBP, który bank centralny wpłaci do budżetu, to będą puste pieniądze, które przyspieszą procesy inflacyjne - twierdzi nasz informator w Radzie Polityki Pieniężnej.
Osłabienie złotego w bieżącym roku, a zwłaszcza w jego końcówce, spowodowało, że Narodowy Bank Polski wpłaci do budżetu 6 mld zł zysku zapisanego w ustawie budżetowej na 2011 rok. Pieniądze wpłyną do budżetu dopiero wiosną, ale już teraz są brane pod uwagę w rządowych rachubach. Nie będzie to jednak zwykły "zysk" banku centralnego, otrzymywany z oprocentowania rezerw na lokatach zagranicznych, lecz "zysk wirtualny", uzyskany wyłącznie wskutek przeliczenia rezerw walutowych na złotówki po nowym, słabszym kursie. Za poprzednich rządów kwoty wynikające ze spadku kursu złotego nie były traktowane jako zysk banku centralnego, lecz jako rezerwa, na wypadek gdyby trend się odwrócił i złoty wzmocnił. Dopiero rząd PO - PSL po wielkiej batalii zmienił model służący obliczaniu zysku.
- Te 6 mld zł zysku to w istocie emisja przez NBP pustego pieniądza o charakterze proinflacyjnym - powiedział "Naszemu Dziennikowi" członek Rady Polityki Pieniężnej, zastrzegając anonimowość. W jego ocenie, zysk NBP nie ma nic wspólnego z racjonalnym gospodarowaniem banku centralnego, lecz jest wyłącznie efektem zmiany wartości rezerw w przeliczeniu na złote. - Dzięki tym środkom rząd zmniejszy deficyt. Złożymy się na to my wszyscy, płacąc w sklepach wyższe ceny - dodał nasz rozmówca.
Małgorzata Goss
Nasz Dziennik Czwartek, 22 grudnia 2011, Nr 297 (4228)
Autor: jc