Nauczyciele chcą rozmawiać
Treść
Zbyt niskie zarobki i wygasająca z 2008 rokiem możliwość przechodzenia na wcześniejsze emerytury po 30 latach pracy w zawodzie - to największe bolączki środowiska nauczycielskiego. ZNP chce podpisać z minister Hall porozumienie na rzecz edukacji między rządem a związkami zawodowymi. - W tej chwili najbardziej kluczowe są podwyżki. Nauczyciele chcą dużych podwyżek. Zgodnie z zapowiedzią pana premiera Donalda Tuska o podwyżkach nauczyciele teraz będą się o nie upominać. Z początkiem 2008 roku będą, mam nadzieję, rozmowy z całym rządem, a nie tylko z panią minister edukacji, bo tak naprawdę kwestia choćby emerytur jest w gestii ministra pracy, więc będzie on musiał także rozmawiać o emeryturach nauczycielskich - stwierdza Stefan Kubowicz, szef Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". Z kolei widać, że Związek Nauczycielstwa Polskiego zamierza kuć żelazo póki gorące i już poczynił kroki, aby z nową panią minister nawiązać rozmowy. - Już w poniedziałek wystąpiliśmy do nowej pani minister z prośbą o spotkanie, ponieważ oczekiwania nauczycieli na przyszły rok są jednoznaczne i dotyczą podwyżki płac. Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się o 50 proc. wzrostu płacy zasadniczej nauczyciela stażysty - tu jest mowa o około 600 złotych. Jeżeli pensja nauczyciela stażysty wzrośnie, to automatycznie wszystkie pozostałe zarobki nauczycieli na różnych szczeblach awansu zawodowego także wzrosną. Mam nadzieję, że pani minister w najbliższych dniach znajdzie czas na spotkanie i rozmowę z nauczycielami - zdradza Magdalena Kaszulanis, rzecznik ZNP. Ponadto ZNP zaprosił minister Katarzynę Hall na posiedzenie prezydium zarządu głównego Związku, które odbędzie się 3 i 4 grudnia w Warszawie. - Kwestia wcześniejszych emerytur też jest dla nauczycieli bardzo ważna i w czasie tego spotkania będziemy również rozmawiali o możliwości przedłużenia przepisów, umożliwiających nauczycielom przechodzenie na wcześniejsze emerytury po roku 2008, bo od nowego roku te przepisy, które obowiązują dzisiaj, mówią, że nauczyciele tracą tę możliwość i będą musieli pracować: kobiety do 60. roku życia, a mężczyźni do 65. roku. Chcemy także przedstawić pani minister wyniki raportu z działania dla wychowawcy telefonu zaufania, te wyniki mówią o przemocy na terenie szkół i o problemach, z jakimi borykają się nauczyciele i jakich sami nie są w stanie rozwiązać - zaznacza Magdalena Kaszulanis. - Będziemy także z panią minister rozmawiali o podpisaniu porozumienia na rzecz edukacji zawartego pomiędzy rządem a związkami zawodowymi - dodaje. Izabela Borańska "Nasz Dziennik" 2007-11-20
Autor: wa