Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Narodowy Bank Polski podkreśla, że pomimo podwyżki stóp procentowych, inflacja będzie rosła również w przyszłym roku

Treść

Wzrost stóp procentowych pociągnie za sobą wzrost rat kredytów, ale niekoniecznie podniesie oprocentowanie lokat bankowych – wskazują ekonomiści. Narodowy Bank Polski podkreśla, że pomimo podwyżki stóp, inflacja będzie rosła również w przyszłym roku.

W październiku Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopę referencyjną z 0,1 do 0,5 procent. W minioną środę doszło do kolejnej podwyżki. Główną stopę procentową zwiększono do 1,25 procent. Ma to spowolnić galopującą inflację. Natychmiastowego efektu nie będzie – mówił prof. Adam Glapiński, prezes NBP.

– Inflacja jest w tej chwili podniesiona i spodziewamy się, że w styczniu przyszłego roku może dojść do pułapu 7 proc. (może trochę powyżej) – zaznaczył prof. Adam Glapiński.

Potem inflacja powinna spadać. Nadchodzące Święta Bożego Narodzenia nie będą tanie – przyznał wicepremier Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa i rozwoju wsi.

– Niektórzy by chcieli, żeby ceny żywności na święta zmalały. Nie, nie zmaleją, one utrzymają się na tym poziomie – podkreślił wicepremier Henryk Kowalczyk.

Rządzący przekonują, że wysoka inflacja to efekt wzrostu cen ropy i gazu, ale także konsekwencja pomocy udzielonej gospodarce w trakcie kryzysu. Staliśmy w trakcie pandemii przed trudnym wyborem – mówił Radosław Fogiel, wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości.

– Albo puścić wszystko na żywioł i obserwować bankructwa firm i rosnące lawinowo bezrobocie, albo rzucić duże zasoby gotówki na rynek (w postaci tarcz antykryzysowych) i ratować miejsca pracy, co musiało zaowocować inflacją – zaznaczył Radosław Fogiel w RMF FM.

Rząd pracuje nad rozwiązaniami, które mają złagodzić skutki rosnącej inflacji. Szczegóły poznamy jeszcze w tym miesiącu – mówił Piotr Muller, rzecznik rządu.

– Po zakończeniu prac chcielibyśmy przedstawić to w sposób kompleksowy – wskazał Piotr Muller.

Główne narzędzia do przeciwdziałania wzrostowi inflacji ma bank centralny. Prezes Narodowego Banku Polskiego nie wskazał, czy planowane są kolejne podwyżki stóp procentowych.

To stwarza dużą niepewność inwestycyjną dla firm – mówił Jakub Rybacki, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który przewiduje, że będą kolejne podwyżki stóp procentowych.

„Docelowa wysokość oprocentowania będzie wyższa niż przed pandemią. (…) W takich warunkach zasadny jest wzrost stopy referencyjnej do 2,5 proc.” – zaznaczył Jakub Rybacki.

Podniesienie stóp procentowych oznacza wzrost rat kredytów – wyjaśnił dr Mariusz Sokołek, ekonomista.

– Okazuje się, że podniesienie tylko o 1 proc. stopy procentowej przy założeniu kredytu 100 tys., powoduje wzrost odsetek o ok. 83 złote – podkreślił.

Rodziny posiadające kredyty hipoteczne odczują ten wzrost. Zdecydowana większość powinna sobie z nim poradzić – zauważył dr Michał Tuszyński, ekonomista.

– Konsumpcja wewnętrzna i wydatkowanie w gospodarstach jest równie wysokie, a zatem można powiedzieć, że większość gospodarstw domowych w sposób bardzo istotny tego nie odczuje – mówił dr Michał Tuszyński.

Wzrost rat kredytów będzie też motywował do zmniejszenia wydatków. A to może pośrednio przyczynić się do spadku inflacji.

– Zaczniemy oszczędzać. Będziemy mieli mniej pieniędzy i będziemy bardziej ostrożni, a w związku z tym nie będziemy napędzali popytu. Wzrost popytu powoduje wzrost cen – dodał dr Mariusz Sokołek.

Przez niskie stopy procentowe nieopłacalne było oszczędzanie pieniędzy na lokatach. Decyzja Rady Polityki Pieniężnej nie poprawi tej sytuacji – przewidywał prof. Tomasz Rachwał, ekonomista z Katedry Przedsiębiorczości i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

– Wiemy, że banki mają ból nadpłynności, tzn. mają za dużo środków finansowych niż za mało, w związku z tym nie są skłonne szybko podnosić oprocentowania lokat – podkreślał prof. Tomasz Rachwał.

Dlatego wiele osób decyduje się na inwestycje w nieruchomości. Ceny nowych mieszkań poszybowały w górę.

 TV Trwam News

Żródło: radiomaryja.pl,

Autor: mj

Tagi: inflacja Narodowy Bank Polski