Napór islamu
Treść
Islam medyński nawołujący do wojny i zniszczenia w celu globalnej islamizacji rozlewa się po całym świecie. Zachód nie jest od tego wolny, a podstawową bronią fundamentalistów w tej walce jest zarzut islamofobii. Taką opinię wyraził w jednym z francuskich programów informacyjnych o. Henri Boulad, egipski jezuita, dyrektor jezuickiego Centrum Kultury w Aleksandrii i wicedyrektor egipskiej Caritas.
- Według mnie, Zachód wykazuje się niesłychaną naiwnością względem tego, co obserwujemy dziś w Europie, względem stopniowego wchodzenia islamu do krajów świata zachodniego. To wchodzenie jest jasną jak słońce realizacją planu, którego wielu nie chce dostrzec, by nie zostać oskarżonym o islamofobię - wskazuje o. Henri Boulad, który na co dzień posługuje w Egipcie. Jak zauważa, "Zachód ma poczucie winy za to, co działo się w przeszłości w związku z kolonizacją, i usiłuje w jakiś sposób temu zadośćuczynić". Jezuita precyzuje jednocześnie, że jeśli tylko w imię wolności i demokracji Zachód ośmieli się sprzeciwić islamizacji, wówczas stawia mu się zarzut islamofobii. - Islamofobia jest dziś nową bronią Braci Muzułmańskich na Zachodzie, by przeniknąć na jego terytorium - wyjaśnia zakonnik. - Wystarczy posłuchać tego, co w piątki głosi się w meczetach w krajach arabskich. Proszę posłuchać! - apelował w programie stacji France 24 o. Boulad. - Liczy się nie to, co mówi się przy okrągłych stołach w Paryżu czy Waszyngtonie, ale to, co głosi się w meczetach. A tam mówi się: "Naszym planem jest podbicie całego świata przy użyciu wszystkich możliwych środków, a ludzie mieszkający na Zachodzie są wystarczająco układni i naiwni, żeby wierzyć temu, co oficjalnie im mówimy" - cytował głosy islamistów. Ojciec Boulad wyjaśniał także, że islam jest nie do pogodzenia z demokracją, a zapewnienia nowego prezydenta Egiptu Mohameda Morsiego o tym, że jest on prezydentem wszystkich Egipcjan, że ważne są dla niego wartości demokratyczne i zależy mu na świeckim państwie, są jedynie pustą retoryką, realizacją obowiązku każdego muzułmanina do uciekania się do kłamstw w sytuacji, kiedy celem jest rozwój islamu.
Zapytany o możliwość demokratyzacji Egiptu, jezuita stwierdza, że to niemożliwe, gdyż islamiści są nieprzejednani. - Będą się bić, torturować ludzi, ale nie poddadzą się - niezależnie, czy to salafiści, czy Bracia Muzułmańscy. To wszystko jedno. To rodzaj faszyzmu, czyli totalitarnej ideologii, która odrzuca wszelkie inne rozwiązania czy perspektywy - podkreśla o. Boulad. Ubolewa również nad naiwnością Zachodu wobec rozprzestrzeniającego się islamu. - Zachód jest całkowicie nieprzygotowany do tego, by stawić mu czoła, bo nie chce słuchać innych głosów poza swoim. My, chrześcijanie ze Wschodu, którzy to przeżyliśmy, którzy tego doświadczyliśmy - w 1960 r. mój dziadek uszedł z życiem z masakry zgotowanej 20 tys. chrześcijan w Damaszku - my wiemy, czym jest islam. Zachód porusza się w przestrzeni abstrakcyjnych kategorii, w tym co politycznie poprawne i co tak naprawdę go zabija... - podsumowuje jezuita.
Nasz Dziennik Środa, 11 lipca 2012
Autor: au