Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Na dziś i jutro

Treść

- Mam w głowie listę 29 piłkarzy, którzy mogą pojechać na Euro - przyznał trener reprezentacji Polski Leo Beenhakker. Ilu z nich wystąpiło w towarzyskim meczu z zagranicznymi gwiazdami Orange Ekstraklasy? Może dwóch, trzech, może czterech. Odpowiedź zna sam Holender, faktem jest jednak, iż obcokrajowcy obnażyli we wtorkowy wieczór wiele braków młodych nadziei naszej narodowej drużyny. Choć spotkali się ze sobą po raz pierwszy i mogli nie do końca rozumieć się na boisku - Radek Mynar, Edson czy Takesure Chinyama pokazali kilka efektownych akcji, prezentując się korzystniej od wybrańców Beenhakkera. Pewnie, selekcjoner nie mógł skorzystać z graczy z lig zagranicznych (z wyjątkiem Jacka Krzynówka i Łukasza Piszczka) oraz krakowskiej Wisły, ale chyba sam spodziewał się, iż jego okrojony zespół zaprezentuje się ciut lepiej. Przegrał 2:3, do tego zagrał przeciętnie. Co najwyżej. Kilka razy z niezłej strony pokazał się Krzynówek, choć widać po nim, iż niejasna i trudna sytuacja w klubie mocno go frustruje. Próbkę talentu dał Łukasz Garguła, stać go jednak na więcej. Ta dwójka ma jednak chyba pewne miejsce na Euro. A Roger, brazylijskie odkrycie Beenhakkera? Wypadł nieprzekonująco, ale Holender jest jego wielkim zwolennikiem. - Wszystkie ostatnie sprawdziany kadry były potrzebne i wartościowe. Szukamy bowiem piłkarzy nie tylko na Euro 2008, ale i na przyszłość, czyli eliminacje mistrzostw świata - powiedział trener. 26 marca w Krakowie Polacy - w najsilniejszym składzie - zmierzą się z reprezentacją USA. - Mam już listę 29 graczy, którzy mogą pojechać na Euro, ale z ogłoszeniem 23-osobowej kadry muszę oczywiście poczekać do końca sezonu - dodał Beenhakker. A dublerzy, którzy pojawili się na boisku w Szczecinie, otrzymali potrzebną lekcję pokory. Ich droga do reprezentacji jest daleka, ale każdy z nich ma szansę ją pokonać. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-03-13

Autor: wa