MUX-8 dla TVP
Treść
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zdecydowała, że wszystkie kanały na ósmym naziemnym multipleksie cyfrowym zajmie Telewizja Polska. Duże znaczenie przy tym rozstrzygnięciu miały względy polityczne.
Przyszły operator ósmego multipleksu nie będzie więc mógł dowolnie kształtować swojej oferty programowej. Wyłoniony zostanie w konkursie zorganizowanym przez Urząd Komunikacji Elektronicznej i będzie mógł umieścić na MUX-8 wyłącznie programy publicznej telewizji. Mogą to być programy dostępne aktualnie w sygnale MUX-3, a więc TVP1, TVP2, TVP Info, TVP Kultura, TVP Historia, TVP Rozrywka, TVP Polonia, Regionalna TV, pod warunkiem, że po migracji do ósmego multipleksu TVP najdalej w ciągu 30 dni zaprzestanie ich nadawania w sygnale trzeciego multipleksu. Alternatywną będzie umieszczenie na MUX-8 całkiem nowych programów, na które TVP dopiero w przyszłości otrzyma koncesję od Krajowej Rady. Telewizja publiczna, jak wynika z nieoficjalnych informacji, raczej skorzysta z tej drugiej oferty. Część prawników twierdzi, że TVP może – nie łamiąc uchwały KRRiT – umieścić na ósmym multipleksie swój pierwszy i drugi program w wersji HD, czyli wysokiej rozdzielczości.
To tym bardziej prawdopodobne, ponieważ KRRiT zaznaczyła w uchwale, iż wszystkie programy w sygnale MUX-8 mają być nadawane w standardzie HD. Skoro tak, to na multipleksie zmieszczą się cztery programy. Czyli telewizja publiczna potrzebowałaby jeszcze dwóch kanałów i w tym kontekście najczęściej wymienia się TVP Sport HD (teraz to płatny kanał kodowany) i TVP Info HD, gdyż Telewizja Polska sporo inwestuje w nowoczesny sprzęt dla stacji informacyjnej, aby mogła nadawać w wysokiej rozdzielczości.
Wiadomo też, że wszystkie programy mają być rozprowadzane nieodpłatnie, co przecina dalsze dyskusje nad ewentualnym skomercjalizowaniem multipleksu ósmego. – Gdyby MUX-8 został przeznaczony dla nowych nadawców, to starym nadawcom znacznie skurczyłyby się wpływy reklamowe. Ta decyzja jest kolejnym dowodem na domykanie rynku medialnego przez Krajową Radę – komentuje poseł Barbara Bubula (PiS) z sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. KRRiT chroni, w jej ocenie, tylko niektórych nadawców, takich jak TVN, Polsat i Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe.
Ale chodzi też o względy polityczne. – Z punktu widzenia Rady oddanie multipleksu na potrzeby telewizji publicznej jest rozwiązaniem nie tylko bezpiecznym biznesowo, ale i politycznie, ponieważ TVP pod obecnym kierownictwem odgrywa rolę wzmacniającą rząd Donalda Tuska – uważa Bubula. W podobnym tonie wypowiadają się eksperci rynku telewizyjnego. Nie tylko dotychczasowi nadawcy obawiają się konkurencji, ale także komercyjne telewizje satelitarne i kablowe oraz płatne platformy satelitarne, którym bezpłatny multipleks wyrwie sporą część widzów. Przeznaczenie multipleksu w całości dla telewizji publicznej ma natomiast tę zaletę, że oddala scenariusz, w którym cały multipleks przejmuje na podstawie prawa telekomunikacyjnego jeden „operator czynny” i samodzielnie decyduje, którym stacjom zaproponuje emisję programu.
Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Magdalena Gaj musi uwzględnić uchwałę Krajowej Rady przy ustalaniu warunków konkursu na operatora MUX-8. Chęć przejęcia multipleksu w charakterze „operatora czynnego”, który zawiaduje i stroną techniczną, i zawartością programową multipleksu, zgłosiła spółka EmiTel, która jest operatorem technicznym MUX-1, MUX-2 i MUX-3. Oprócz niej zainteresowanie częstotliwościami na ósmym multipleksie zadeklarowało 17 innych podmiotów.
Konkurs, zgodnie z przepisami, powinien być rozstrzygnięty do końca czerwca br. (8 miesięcy od wpłynięcia pierwszego wniosku). Tymczasem jest lipiec, a prezes UKE jeszcze nawet nie ogłosiła konkursu. Gaj już wcześniej zapowiadała, że poczeka z rezerwacją MUX-8 na decyzję rządu, bo „nie czuje się władna kształtować ładu medialnego w Polsce”. – Nie mogę technicznym przydziałem częstotliwości decydować o kwestiach programowych – wyjaśniła prezes Gaj. Według EmiTela, prezes UKE złamała prawo. Spółka zapowiada złożenie skargi do sądu.
Małgorzata Goss
Nasz Dziennik, 14 lipca 2014
Autor: mj