Ministerstwo Zdrowia ma projekt koszyka medycznych świadczeń gwarantowanych
Treść
W przyszłym tygodniu poznamy zawartość koszyka świadczeń gwarantowanych. Ewa Kopacz, minister zdrowia, zapewnia, że rozwiązanie, które przygotowano w jej resorcie, jest optymalne i posiada pełne zabezpieczenie finansowe. Natomiast eksperci znający problemy medycyny wskazują, że mimo przygotowania w Polsce kolejnych wykazów świadczeń zdrowotnych finansowanych przez państwo z roku na rok pogarsza się sytuacja dostępu społeczeństwa do usług medycznych. I tej sytuacji koszyk może wcale nie zmienić na lepsze.
Ewa Kopacz poinformowała, że rozporządzenia określające zawartość tzw. koszyka świadczeń gwarantowanych są już gotowe. - Jest to sygnał dla pacjentów, co będzie dla nich gwarantowane, czyli nieodpłatne - powiedziała na wczorajszej konferencji prasowej. Minister zapowiedziała, iż dotyczące zawartości koszyka rozporządzenia zostaną opublikowane w przyszłym tygodniu.
Ich pozytywną ocenę pod względem merytorycznym wystawiła Rada Naukowa przy Ministrze Zdrowia, o czym poinformował prof. Marian Zembala, jej przewodniczący. - Mamy koszyk, w którym jest określone dokładnie, ile co kosztuje. Wiemy już, na co nas stać - mówił Zembala na spotkaniu z dziennikarzami. Zaznaczył, że należy dbać o to, żeby koszyka "nie rozsadzić", nawiązując do możliwości jego poszerzania o kolejne świadczenia.
Według Ewy Kopacz, taka sytuacja może zdarzyć się już za kilka miesięcy w związku z pojawianiem się na rynku nowych metod i technologii leczenia schorzeń. - Za każdym razem minister zdrowia na wniosek Agencji Oceny Technologii Medycznych będzie tych zmian dokonywał - podkreśliła Kopacz. Dodała, że wykazy będą uzupełniane, albo - po bardzo szczegółowej analizie - pewne świadczenia mogą zostać z nich wykreślone.
Adam Sandauer, założyciel i przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere", wskazuje, że koszyk świadczeń gwarantowanych nie zmieni ogólnej negatywnej tendencji, jaka ma miejsce w Polsce w odniesieniu do dostępności do usług medycznych. - Podstawowym interesem publicznym jest, żeby ten koszyk był jak najszerszy. Natomiast trzeba powiedzieć rzecz podstawowej wagi: na całym świecie postęp medycyny jest taki, że społeczeństwa mają coraz lepiej zaspokajane potrzeby zdrowotne. W Polsce natomiast, mimo że z roku na rok wydajemy coraz więcej pieniędzy na leczenie, mamy coraz słabszy dostęp do usług medycznych - zauważa Sandauer.
Z kolei medyczne związki zawodowe obawiają się, że wprowadzenie w życie koszyków i tak nie spowoduje zmniejszenia kolejek do lekarzy specjalistów czy na operacje. Podstawowym problemem jest bowiem cały czas brak pieniędzy na leczenie.
Również wczoraj sejmowa Komisja Finansów Publicznych wysłuchała sprawozdania z wykonania planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia za rok 2008. Dariusz Jarnutowski, dyrektor departamentu ekonomiczno-finansowego NFZ, poinformował, iż na koniec 2008 r. NFZ osiągnął dodatni wynik finansowy w łącznej wysokości ponad 1 mld 150 mln złotych. - Istotnym czynnikiem mającym wpływ na poziom wyniku finansowego Funduszu za 2008 r. była niższa niż planowana realizacja kosztów świadczeń zdrowotnych - zaznaczył Jarnutowski. Dodał, jednocześnie, że świadczeniodawcom nie udało się w pełni wykorzystać środków finansowych przeznaczonych na udzielenie opieki zdrowotnej w planach oddziałów wojewódzkich NFZ. Komisja pozytywnie przyjęła sprawozdanie Funduszu.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2009-08-28
Autor: wa