Manifestacja Pawlaka
Treść
Artur Kowalski
Prezes PSL, wicepremier Waldemar Pawlak nie uczestniczył we wczorajszym posiedzeniu rządu. Oficjalnie dlatego, że prowadził "bardzo ważne konsultacje polityczne". W czasie gdy PSL toczy ze swoim koalicjantem z rządu rozmowy o tym, co zrobić, by na przeforsowaniu podwyższenia wieku emerytalnego jak najmniej politycznie stracić, środowisko Platformy Obywatelskiej organizuje konkurencyjne rozmowy - z Januszem Palikotem.
Jeśli nie z Polskim Stronnictwem Ludowym, to z Ruchem Palikota Platforma podniesie wiek emerytalny - można było wysnuć z wielu padających w minionych tygodniach z ust polityków PO komentarzy. Wszystkie wskazywały na wielką determinację rządu do przeforsowania pomysłu Donalda Tuska o podniesieniu wieku emerytalnego.
Na samo podniesienie tego wieku Polskie Stronnictwo Ludowe już się jednak zgodziło. Pozostaje jedynie kwestia uzgodnień co do złagodzenia efektów reformy wieku emerytalnego zarządzonej przez Donalda Tuska, tak by PSL, walczące ze skutkami spadku popularności rządu Tuska, z negocjacji z PO wyszło z twarzą. I aby jednocześnie mogło pochwalić się wyborcom, że koniec końców wywalczyło dla Polaków jakieś ulgi w tej niepopularnej społecznie reformie - np. możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę.
Nie ma chyba polityka ludowców, który powiedziałby, że w przypadku podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat PSL koalicję rządzącą opuści. Przeciwnie, wszyscy mówią o bliskim porozumieniu z koalicjantem, które może zostać ogłoszone lada dzień. W ramach wewnątrzkoalicyjnych przepychanek Waldemar Pawlak otrzymał jednak od własnego koalicjanta potężny cios.
Gdy w poniedziałek wicepremier uczestniczył w spotkaniu "na szczycie" koalicji z udziałem premiera Donalda Tuska i ministra finansów Jacka Rostowskiego, w tym samym czasie zamiary swojego przyjaciela Janusza Palikota - który reformę Tuska deklarował poprzeć, ale tak jak PSL stawia swoje warunki - sondował prezydent Bronisław Komorowski. Zaprosił Palikota do Pałacu Prezydenckiego. Spotkanie koalicjantów ogłoszeniem "sukcesu" rozmów już w poniedziałek się nie zakończyło.
Nazajutrz jednak wicepremier Pawlak nie pojawił się na cotygodniowym posiedzeniu Rady Ministrów. Jak tłumaczył rzecznik PSL Krzysztof Kosiński, to dlatego, że nie było żadnego punktu obrad, który dotyczyłby dziedziny resortu gospodarki kierowanego przez Pawlaka, a ponadto dlatego, że lider PSL "prowadzi bardzo ważne konsultacje polityczne".
Gdyby jednak każdy minister robił sobie wolne od posiedzenia rządu, gdy na Radzie Ministrów nie staje żadna ze spraw dotyczących jego resortu, sala posiedzeń za każdym razem świeciłaby pustkami. Tymczasem straszak Platformy na Polskie Stronnictwo Ludowe - Janusz Palikot, który ze swoją formacją mógłby zająć miejsce ludowców w rządzącej koalicji, poinformował wczoraj, że liczy na to, iż do piątku - kiedy to odbędzie się sejmowe głosowanie o przeprowadzeniu referendum w sprawie pozostawienia wieku emerytalnego bez zmian - dojdzie do jego spotkania z Donaldem Tuskiem. Palikot poinformował, że już wcześniej jego rozmowa z premierem o emeryturach była na ten tydzień planowana. Nawet do piątku jednak porozumienie PO z PSL może już zostać ogłoszone. Wszyscy w Platformie wiedzą bowiem, że obecnie PSL pożyteczniejsze jest dla Platformy w koalicji, a Palikot - w opozycji.
Nasz Dziennik Środa, 28 marca 2012, Nr 74 (4309)
Autor: au