Ludowcy mają szansę na rehabilitację
Treść
Po próbie ruszenia z ministerialnego stanowiska Cezarego Grabarczyka opozycja chce doprowadzić do dymisji kolejnego ministra - szefa MON Bogdana Klicha. Prawo i Sprawiedliwość złożyło wczoraj wniosek o wyrażenie przez Sejm wotum nieufności dla ministra obrony narodowej. O poparcie tego wniosku PiS zaapelowało wczoraj do posłów z koalicyjnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Choć na pierwszy plan wysuwa się wyciągnięcie wobec ministra Klicha politycznych konsekwencji jako współodpowiedzialnego za katastrofę Tu-154M, to wnioskodawcy odwołania szefa MON zwracają uwagę, iż pod kierownictwem Bogdana Klicha w Siłach Zbrojnych źle się dzieje i nie ma perspektyw na poprawę sytuacji. - To fatalny minister w fatalnym rządzie pana Donalda Tuska. Niewątpliwie ponosi współodpowiedzialność polityczną za tragedię, jaka się wydarzyła 10 kwietnia ubiegłego roku, ale zakres odpowiedzialności pana ministra Klicha jest dużo szerszy - tłumaczył szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Przypomniał także inne katastrofy lotnicze, które miały miejsce w czasie kadencji Klicha w MON: katastrofę CAS-y, Mi-24 oraz Bryzy. - Uważamy, że nadszedł czas, żeby premier Donald Tusk zdymisjonował ministra obrony narodowej. Pomagamy panu premierowi, składamy wniosek. Jeżeli premier poważnie traktuje swoje obowiązki, jeżeli również inni posłowie z innych klubów parlamentarnych chcą opowiedzieć się za tym, żeby państwo polskie było szanowane na arenie międzynarodowej, nasz wniosek poprą - mówił Błaszczak. Według przewodniczącego klubu PiS, okazję do rehabilitacji - popierając wniosek o wotum nieufności - mają posłowie PSL, którzy niedawno wraz z PO obronili przed odwołaniem przez Sejm ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Ludowcy, mimo że w indywidualnych rozmowach krytykowali działalność Grabarczyka, głosowali za pozostawieniem go na stanowisku, powołując się na umowę koalicyjną z Platformą. W sprawie dokonań ministra Klicha też od ludowców wiele dobrego usłyszeć nie można. Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski zdaje się jednak nie pozostawiać złudzeń. - PSL nie poprze wniosku o wotum nieufności dla ministra Klicha - zapowiedział Żelichowski.
Choć jest to wniosek PiS, to do jego prezentacji upoważniony został poseł niezrzeszony - Ludwik Dorn. Odwołania Bogdana Klicha Dorn domagał się już na początku ubiegłego roku, czyli przed katastrofą smoleńską. Poseł wyjaśniał, że wniosek o wotum nieufności dla szefa MON opiera się na pięciu zarzutach: dwóch związanych z katastrofą smoleńską i trzech o innych charakterze. W kontekście tragedii z 10 kwietnia ub.r. Klich wymieniony został jako politycznie współodpowiedzialny za nią w związku z tym, że po katastrofie samolotu CASA, w której zginął kwiat polskiego lotnictwa, nie podjął realnych działań i nie doprowadził do wprowadzenia procedur, które mogłyby pomóc zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości. Zarzut wobec Klicha dotyczy też braku reakcji szefa MON, gdy w raporcie MAK ukazały się słowa szkalujące dobre imię generała Andrzeja Błasika.
Ludwik Dorn wyjaśniał, że pozostałe zarzuty wobec Klicha dotyczą spraw systemowych: profesjonalizacji polskiej armii, która zakończyła się porażką i sprowadziła do tego, że żołnierze przeszli na zawodowstwo, lecz ogólnie obniżyły się ich zawodowe kompetencje. Wnioskodawcy zarzucają także szefowi MON brak wizji rozwoju naszych Sił Zbrojnych. Za błąd ministra Klicha uznano również przejęcie przez Polskę odpowiedzialności za prowincję Ghazni w Afganistanie, mimo że w ocenie wnioskodawców nie mieliśmy odpowiedniego wyposażenia, aby temu zadaniu podołać.
AKW
Nasz Dziennik 2011-01-19
Autor: jc