Lekarze nie chcą homeopatii
Treść
Lekarze nie powinni brać udziału w obrocie środkami homeopatycznymi – apeluje dr Konstanty Radziwiłł (FOT. M. BORAWSKI)
Spada sprzedaż preparatów homeopatycznych. Przyczynia się do tego głównie kampania samorządu medycznego, który zniechęca lekarzy do przepisywania pacjentom magicznych preparatów
Leki homeopatyczne są popularne wśród części pacjentów, którzy nie mają zaufania do antybiotyków czy innych konwencjonalnych medykamentów. Stosowane są zazwyczaj przy przeziębieniach, stanach zapalnych. Od dawna lekarski samorząd krytykuje homeopatię, mówiąc, że nie ma wyników badań wskazujących na ich skuteczność. Namawia też lekarzy, aby nie zalecali i nie przepisywali chorym takich preparatów, bo w żadnym razie nie pomogą w pokonaniu choroby.
– Po tym jak Naczelna Izba Lekarska rozpoczęła kampanię na rzecz uświadamiania społeczeństwa, że homeopatia to metoda, która niewiele ma wspólnego z faktami i nauką, sprzedaż produktów homeopatycznych spadła. Mogę wyrazić zadowolenie z faktu, że ludzie coraz rzadziej kupują coś, co z punktu widzenia nauk medycznych ma wartość zerową –mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Konstanty Radziwiłł, sekretarz Naczelnej Rady Lekarskiej.
Radziwiłł podkreśla, że homeopatia ma niewiele wspólnego z prawdziwą medycyną. Jego zdaniem, źle się dzieje, jeśli takie preparaty zalecają chorym niektórzy lekarze (można je kupić bez recepty), w ten sposób przyczyniając się do promowania homeopatii jako metody medycznej. – Gdy lekarz rekomenduje coś osobie, która na temat medycyny wie niewiele, to pacjent ma prawo wierzyć, że to, co poleca mu lekarz, ma jakąś wartość medyczną. I jeśli nawet dopuszcza się obecność produktów homeopatycznych na rynku, to lekarze nie powinni brać jakiegokolwiek udziału w obrocie nimi. Jeżeli pacjent udaje się do lekarza, to po radę, która powinna być oparta na podstawach naukowych, a nie na osobistym przekonaniu, intuicji czy tradycji – tłumaczy nasz rozmówca.
Mniej rejestracji
Biorąc pod uwagę całą wartość polskiego rynku farmaceutycznego, sprzedaż produktów homeopatycznych jest stosunkowo nieduża. W 2013 r. kupiliśmy leki za mniej więcej 28 mld zł, podczas gdy na leki homeopatyczne wydaliśmy „tylko” 100 mln złotych; jeszcze kilka lat temu było to ponad 200 mln złotych. Jednak koncerny farmaceutyczne z nich nie rezygnują, bo na każdym opakowaniu mają spory zysk. Ale spadek obrotów w tym segmencie spowodował mniejszą liczbę zarejestrowanych preparatów.
Produkty homeopatyczne dzielą się na proste (ze wskazaniami) i kompleksowe (bez wskazań). Proste są dostępne tylko dla lekarzy homeopatów, którzy dobierają je indywidualnie do pacjentów, a kompleksowe każdy może kupić w aptece. Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych informuje, że w Polsce wydanych jest łącznie 550 pozwoleń na wprowadzenie do obrotu produktów leczniczych homeopatycznych, z tego 285 to preparaty ze wskazaniami. – Tendencja jest zniżkowa, czyli co roku mamy mniej pozwoleń na tego typu leki. I ta tendencja jest dosyć wyraźna, bo to nawet 20 proc. mniej z roku na rok – informuje „Nasz Dziennik” dr Wojciech Łuszczyna, rzecznik urzędu rejestracji leków.
Niech ministerstwo interweniuje
Naczelna Rada Lekarska od dawna apeluje do Ministerstwa Zdrowia, aby na forum unijnym podjęło temat zmiany przepisów Unii Europejskiej w sprawie homeopatii. Chodzi o korekty tych dyrektyw, które dotyczą produktów leczniczych stosowanych u ludzi – z ich rejestrów miałyby zostać wykreślone produkty homeopatyczne.
– Nie widzimy żadnego rozsądnego uzasadnienia dla faktu, że preparaty homeopatyczne mają taki sam status jak leki – powiedział nam dr Romuald Krajewski, wiceprezes NRL. W piśmie, jakie szef Rady Maciej Hamankiewicz wysłał do wiceministra zdrowia Igora Radziewicza-Winnickiego, któremu podlegają kwestie polityki lekowej państwa, czytamy, że „rejestracja produktów homeopatycznych w państwach Unii Europejskiej, jako środków mających leczyć chorych, odbywa się wbrew wiedzy medycznej oraz bez dowodów na ich terapeutyczną skuteczność”.
NRL uważa, że każdy kraj UE powinien mieć prawo do podejmowania decyzji „o ewentualnym wprowadzeniu uproszczonej procedury dopuszczenia do obrotu produktów homeopatycznych”. Zdaniem prezesa Hamankiewicza, „takie rozwiązanie pozwoliłoby zachować w Polsce naukowy charakter medycyny zagrożony marketingową ofensywą wyznawców homeopatii”.
Ministerstwo Zdrowia nie jest jednak zwolennikiem wprowadzenia zakazu dla leków homeopatycznych.
Wycofanie takich preparatów – według resortu zdrowia – „nie powinno być celem samym w sobie, nie przyczyni się to bowiem do poprawy stanu zdrowia populacji”. Ponadto ministerstwo wskazuje, że unijne przepisy mają zapewnić ludziom dostęp „do produktów o możliwie najwyższym poziomie bezpieczeństwa, ale także poszanowanie dla tradycji i historii”. Nie bez znaczenia jest i to, że „w naszej kulturze silnie ugruntowane są rozmaite sposoby samoleczenia, które opierają się zarówno na tradycji ziołolecznictwa, jak i odnoszą się do przekonań o wpływie sił nadprzyrodzonych”. Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki uważa też, że państwo nie powinno odgórnie zakazywać sprzedaży preparatów homeopatycznych, ale kampanię informacyjną na ten temat powinni prowadzić wśród pacjentów lekarze.
Jak poinformował wiceminister Radziewicz-Winnicki, rząd nie posiada informacji, kiedy i w jakim zakresie byłyby prowadzone prace zmierzające do zmiany dyrektywy 2001/83/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 6 listopada 2001 roku. „Ewentualne działania w tym kierunku mogą zostać podjęte po wyborze nowej Komisji Europejskiej, a więc zapewne nie wcześniej niż w 2015 r.” – stwierdza wiceminister zdrowia w piśmie do NRL.
Izabela Borańska-Chmielewska
Nasz Dziennik, 21 czerwca 2014
Autor: mj