Leczenie dzieci kosztuje więcej
Treść
Prof. dr hab. med. Alicja Chybicka, przewodnicząca Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, dyrektor Kliniki Transplantacji Szpiku Kostnego, Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu:
Z wielkim przerażeniem dowiedziałam się ostatnio, że Narodowy Fundusz Zdrowia chce znacznie obniżyć finansowanie wszystkich zabiegów pediatrycznych. NFZ uważa, że małe dziecko to miniatura dorosłego, czyli że tym samym koszty leczenia dzieci są mniejsze od osób dorosłych. A tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Leczenie dziecka, bez względu na to, czy mamy do czynienia z przeszczepem szpiku kostnego, zabiegiem operacyjnym, czy też z jakąkolwiek inną procedurą medyczną, jest droższe. Dlaczego? Chociażby z tego powodu, że dziecko potrzebuje pielęgniarki, która będzie się nim opiekowała 24 godziny na dobę, potrzebuje np. pieluch. Przy przeszczepach szpiku kostnego nieodzowne jest znieczulenie ogólne do każdej procedury związanej z tym zabiegiem. A to przecież kosztuje.
Dyrektorzy szpitali pediatrycznych szacują, że koszty leczenia dzieci są o około 30 procent wyższe niż u osób dorosłych. A wyceny tych procedur w każdej dziedzinie pediatrii bardzo się różnią. W onkologii i hematologii dziecięcej udało nam się dosyć dużo wynegocjować z NFZ. Doszło nawet do tego, że działalność naszych 18 klinik istniejących na terenie całego kraju zaczęła się wreszcie bilansować. Natomiast w wielu innych jednostkach pediatrycznych - takich jak np. Centrum Zdrowia Dziecka, Instytut Matki i Dziecka, szpitale wielospecjalistyczne, kliniki - sytuacja jest pod tym względem tragiczna.
Trzeba również zaznaczyć, co jest dla mnie bardzo dziwne, że im lek jest droższy, tym bardziej nie ma dziecięcych ampułek. To znaczy, że jeżeli np. w mojej klinice mamy 8-kilogramowe dziecko, otwieramy ampułkę przeznaczoną na 76-kilogramową osobę dorosłą, bo w pediatrii przeliczamy wszystko w takich przypadkach na kilogramy masy ciała. Tak dużą niewykorzystaną część ampułki musimy potem po prostu wyrzucić do śmieci, bo producent jasno pisze, że nie wolno jej dalej przechowywać.
Cały czas toczą się negocjacje z NFZ. Mamy już obietnice, że te procedury będą poprawione. Ja mam nadzieję i wierzę, że dzieci nie zostaną skrzywdzone. One są przyszłością naszego Narodu, trzeba o nie dbać, po prostu chuchać i dmuchać. Jeśli zgon dziecka ma być spowodowany brakiem pieniędzy na leczenie, to jest to po prostu, delikatnie mówiąc, skandal.
Wszystko, co zrobimy źle, szczególnie u malutkich dzieci, jeśli czegoś odpowiednio nie doleczymy, to doprowadzimy do ich złego rozwoju. Będą gorzej rosły, źle rozwijały się psychicznie i fizycznie. Polska nie jest biednym krajem, choć pieniędzy na wszystko nie ma. Jednak na kogo, jak na kogo, ale na leczenie dzieci nie powinno ich absolutnie brakować.
not. MZ
"Nasz Dziennik" 2009-08-10
Autor: wa