Kto pierwszy przed komisją
Treść
Sejmowa komisja śledcza mająca zbadać aferę hazardową przyjmie dziś plan swojej pracy. Przegłosować ma m.in. wezwanie przed komisję byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego. Prawo i Sprawiedliwość chce, by zeznawał on przed śledczymi jako pierwszy świadek.
Wniosek o powołanie Mariusza Kamińskiego na pierwszego świadka zgłosił wczoraj Zbigniew Wassermann (PiS). Przewodniczący komisji Mirosław Sekuła apelował jednak, by głosowanie nad wnioskiem przełożyć na dzisiaj, zapewniając, że były szef CBA na pewno przed komisją stanie. Wassermann uzasadniał, że zeznania Kamińskiego jako osoby mającej cały ogląd sytuacji w sprawie afery hazardowej pomogą komisji śledczej obrać kierunek prac. Z tym bowiem już na samym początku komisja ma poważne trudności.
Podczas wczorajszego posiedzenia prezydium komisji, w którym udział wzięli także członkowie komisji nienależący do prezydium, zaprojektowano, że jako pierwsze miałyby być zbadane prace nad zmianami w ustawie hazardowej, które prowadzono - najpierw w Sejmie, a później w rządzie. Już w nowym roku komisja sprawdziłaby legalność działań członków rządu i funkcjonariuszy administracji publicznej w procesie nowelizacji ustawy hazardowej, a następnie udział parlamentarzystów w pracach nad nowelizacją. Jako ostatni miałby być badany wątek przecieku z akcji CBA.
Oprócz przyjęcia grafiku działań śledczy będą dziś kontynuować wysłuchiwanie resortowych informacji: tym razem ministra sprawiedliwości o postępowaniach prokuratorskich dotyczących przebiegu prac nad ustawami hazardowymi. W piątek natomiast mamy usłyszeć informację rządu w sprawie przebiegu prac nad nowelizacjami ustawy hazardowej.
Wczorajsze posiedzenie poświęcone informacji ministra finansów o wpływach podatkowych z hazardu praktycznie nic do sprawy nie wniosło, a mogło posłużyć przewodniczącemu komisji jedynie "do odhaczenia" z uwagą, że się odbyło. Prezentująca informację wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska, zajmująca się na co dzień pracami nad budżetem państwa, przyznała, że nie ma kompetencji w zakresie, w jakim pracuje komisja. Z tego powodu na wiele pytań, padających również ze strony posłów rządzącej koalicji, nie była w stanie odpowiedzieć. Co ciekawe, informacja, którą przedstawiała, sygnowana była przez innego wiceministra finansów Jacka Kapicę biorącego udział w pracach nad konstrukcją ustawy hazardowej. Z informacji ministra finansów dowiedzieliśmy się między innymi, że z roku na rok wyraźnie rosły wpływy z opodatkowania hazardu. Jeszcze w 2003 r. z podatku od gier wpłynęło do budżetu 696 mln zł, a w 2008 r. - już 1,4 mld złotych. Suchocka-Roguska poinformowała, że w tym roku dochody budżetowe z tego tytułu sięgnąć mają 1,5 mld złotych.
Wyraźnie zagubiony na posiedzeniu komisji był jej przewodniczący Mirosław Sekuła. Nie był w stanie odpowiedzieć, kto w imieniu ministra sprawiedliwości stanie przed komisją dzisiaj ani w piątek. Sekuła zamykał posiedzenie, poganiając posłów argumentem, że skończył się czas, na jaki zarezerwowano w Sejmie salę na obrady komisji.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-11-18
Autor: wa