Kształcenie dzieci z niepełnosprawnością
Treść
Czy dzieci, które mają orzeczenie o specjalnym kształceniu indywidualnym nie będą miały zajęć w szkole, a jedynie w domu? Część rodziców obawia się takiej sytuacji w związku z obowiązującymi od soboty nowymi przepisami. Minister edukacji narodowej Anna Zalewska rozwiała te wątpliwości. Sposób kształcenia dzieci niepełnosprawnych czy chorych będzie uzależniony od ich indywidualnych ich potrzeb – zapowiedziała szefowa resortu.
Do Ministerstwa Edukacji Narodowej wpłynęła petycja z podpisami blisko 35 tys. osób. Inicjatorzy akcji nie zgadzają się na likwidację edukacji integracyjnej.
„Żądamy natychmiastowego doprecyzowania zapisów Rozporządzeń Ministra Edukacji Narodowej z 9 i 28 sierpnia 2017 roku, które pozwoliłyby na zagwarantowanie uczniom z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego realizacji nauczania indywidualnego na terenie szkoły. Obecne przepisy, choć w teorii dopuszczają taką możliwość w ramach Indywidualnego Programu Edukacyjno–Terapeutycznego, w praktyce powodują, że uczeń ma do wyboru indywidualne nauczanie jedynie w domu, bądź brak zajęć indywidualnych i konieczność uczęszczania na wszystkie zajęcia lekcyjne z całym oddziałem na terenie szkoły, co jest niezgodne z jego specjalnymi potrzebami edukacyjnymi” – czytamy w petycji.
Obawy te dementowała minister edukacji narodowej Anna Zalewska.
– Jest dokładnie odwrotnie. Przypominam, że MEN i szkoły są otwarte dla dzieci ze specjalnymi potrzebami. My wzmocniliśmy to nauczanie poprzez terapię i opiekę psychologa – mówiła Anna Zalewska.
Zajęcia edukacyjne przeprowadzane będą w domu ucznia tylko w sytuacji, gdy jest on chory i nie może uczęszczać z tego powodu do szkoły – dodała lubelski kurator oświaty Teresa Misiuk.
– Natomiast uczeń niepełnosprawny, posiadający orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, a to kształcenie specjalne może się też odbywać w szkole ogólnodostępnej, jego edukacja realizowana jest w oparciu o tzw. IPET, czyli indywidualny program edukacyjno–terapeutyczny – powiedziała Teresa Misiuk.
Zmiany, które z początkiem września wchodzą w życie, w ocenie Jana Skutnika z Kuratorium Oświaty w Lublinie, są dobrym rozwiązaniem.
– Przepisy przewidują tutaj różne formy pomocy tym dzieciom np. z indywidualizowaną ścieżkę kształcenia, kiedy dziecko uczy się w klasie, ma zajęcia z innymi dziećmi, ale niektóre przedmioty może realizować indywidualnie, poza klasą – zaznaczył Jan Skutnik.
O skuteczności indywidualnych programów edukacyjno-terapeutycznych, czyli tak zwany IPET-ów, decyduje przede wszystkim współpraca między rodzicami a specjalistami, a nauczycielami i dyrekcją szkoły – podkreśliła dyrektor szkoły podstawowej dla dziewcząt „Zdrój” we Wrocławiu Patrycja Franczyk.
– Jeśli ta współpraca idzie dobrze i wszyscy mają na celu dobro dziecka, opracują takie metody, które rzeczywiście stają się skuteczne i efektowne – mówiła Patrycja Franczyk.
IPET daje też pewną swobodę dyrekcji i nauczycielom w dostosowaniu zajęć do potrzeb dzieci z dysfunkcjami. A potrzeby tych dzieci są różne.
– W przypadku naszej uczennicy to są tylko jedne zajęcia w tygodniu z nauczycielem prowadzącym, ale warunkowane to było zaufaniem tego dziecka do nauczycielki. Więc to jest sukces, żeby zrozumieć potrzeby dziecka, odkryć je i IPET w tym sensie ma pomóc – powiedziała dyrektor szkoły podstawowej dla dziewcząt „Zdrój” we Wrocławiu.
Wiele kontrowersji wzbudza zapis dotyczący finansowania zadań oświatowych. Chodzi o zapis w Karcie Nauczyciela 10a. Teraz przedszkola i szkoły zarówno prywatne, jak i publiczne będą musiały zatrudniać nauczycieli, także terapeutów, psychologów na umowy o pracę. Ta zmiana martwi niektórych rodziców dzieci z dysfunkcjami. Twierdzą oni, że ich dzieci mogą stracić swoich terapeutów. Dlaczego? Ponieważ ci często posiadają własne działalności gospodarcze i nie chcą umów o pracę. Minister Anna Zalewska podkreśliła, że zapis ten będzie monitorowany i w razie potrzeby zmieniony.
– Wiadomo, że będziemy monitorować i obserwować. Być może ten przepis będzie w jakiś sposób trzeba zmienić i to jest jednoznaczna moja deklaracja. Zobaczmy, które sytuacje są wyjątkowe, bo popatrzmy na kilka przykładów i na bazie nich wywiedźmy ogólny przepis – dodała minister edukacji narodowej.
Tymczasem pierwszy dzwonek na lekcje dzieci usłyszą już 3 września. Jakie owoce przyniosą nowe zmiany MEN? To się okaże już w pierwszych miesiącach nowego roku szkolnego.
TV Trwam News/RIRM
Źródło: radiomaryja.pl, 1 września 2018
Autor: mj