Ks. prof. P. Bortkiewicz: Sednem genderyzmu i marksizmu jest radykalny antyteizm. Odrzucając Boga, naturę ludzką i prawdę o człowieku - odrzuca się także rozum i racjonalność
Treść
Sednem zarówno genderyzmu, jak i marksizmu jest radykalny antyteizm. To jest odrzucenie Boga z całą konsekwencją i powagą tego odrzucenia. Odrzucając Boga, naturę ludzką i prawdę o człowieku, odrzucają także rozum i racjonalność – zwracał uwagę ks. prof. Paweł Bortkiewicz podczas konferencji „Zderzenie kulturowe w UE. Czy Polska ma szansę?” na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz podczas konferencji „Zderzenie kulturowe w UE. Czy Polska ma szansę?” wziął udział w panelu dyskusyjnym, w którym ideologia gender określana była mianem „projektu nowego człowieka”. Profesor nauk teologicznych dokonał porównania koncepcji nowego człowieka w ideologii gender z koncepcją nowego człowieka w wierze chrześcijańskiej.
– Z jednej strony otrzymujemy koncepcję człowieka homo Dei, która wyrasta z biblijnej prawdy o stworzeniu człowieka przez Boga (…), a z drugiej strony otrzymujemy projekt, który jest pewną kontynuacją elementu biblijnego, bo w Biblii, w momencie pierwszego kuszenia i pierwszego grzechu, pojawiają się słowa: „Będziecie jak Bóg”. Od początku człowiek zostaje poddany pewnej próbie odrzucenia projektu, który jest autorstwa Boga, i przyjęcia innego antyboskiego projektu. Warto zauważyć, że projekt kreowania nowego człowieka jest głęboko obecny w kulturze, poczynając od czasów średniowiecznych – wskazywał etyk.
Koncepcja nowego człowieka w ideologii gender odrzuca istnienie Boga i prawdę stworzenia – powiedział.
– Gender, które jest – w moim przekonaniu – pokłosiem koncepcji marksistowskiej, zyskało pewną szczególną moc kreacji człowieka w sposób o wiele prostszy, niż przewidywały inne transhumaniczne koncepcje. Tamte zakładały nadzwyczajną moc, nadzwyczajne zdarzenie, które polegało na przekształceniu człowieka. Natomiast gender jest projektem neomarksistowskim. W marksizmie jedną z naczelnych idei, która pojawiła się u fundamentów tej koncepcji, jest program wyzwolenia człowieka z alienacji. Oczywiście alienacji społeczno-ekonomicznej, ale alienacja – zdaniem marksizmu – jest spetryfikowana przez religię i Boga. Zatem głównym celem marksizmu jest wyzwolenie człowieka od Boga – zaznaczył prelegent.
Duchowny podkreślił, że następstwem odrzucenia Boga Stwórcy jest przypisanie człowiekowi boskich atrybutów.
– Zamiast Boga Stwórcy pojawiają się projekty marksistowskie w rodzaju: „człowiek tworzy/stwarza sam siebie”, „człowiek jest autokreatorem”. To ma swoje określone koncepcje, bo odrzucenie Boga Stwórcy powoduje, że odrzucamy też obiektywną naturę ludzką stworzoną przez Boga, a wraz z nią odrzucamy prawo naturalne, odrzucamy prawdę dotyczącą ludzkiego istnienia czy relacji społecznych. To wszystko ma swoje konsekwencje. Gender przejmuje matrycę marksistowską w tym sensie, że także rozpoczyna od wyzwolenia od reżimu prawdy, od dyktatury prawdy; od tego, co jest opresyjną koncepcją małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. To oznacza wyzwolenie od natury człowieka, a ostatecznie wyzwolenie od Boga – zauważył profesor nauk teologicznych.
Zdaniem kapłana, w ideologii gender człowiek nie jest stworzony mężczyzną i kobietą, bo nie ma Stwórcy i prawdy stworzenia. Jak dodał, człowieka stwarza sytuacja społeczna czy kulturowa.
– Sednem zarówno genderyzmu, jak i marksizmu jest radykalny antyteizm. To jest odrzucenie Boga z całą konsekwencją i powagą tego odrzucenia. (…) Projekt człowieka homo Dei, który jest stworzony przez tradycję chrześcijańską, zostaje odrzucony przez marksistowski i neomarksistowski projekt nowego człowieka – homo sovieticus i homo gender – który odrzucając Boga, naturę ludzką i prawdę o człowieku, odrzuca także rozum i racjonalność – zwrócił uwagę ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
radiomaryja.pl
Żródło: radiomaryja.pl, 16
Autor: mj