Kraków: wystawa "Kościół krakowski. 1939-1945"
Treść
W Krakowskiej Fabryce Schindlera do 28 grudnia można zwiedzać wystawę, której hasłem jest „Kościół krakowski. 1939-1945”. Muzeum Historyczne zaprasza do zwiedzania szczególnie tych, którzy interesują się tematyką II wojny światowej.
„Kościół krakowski. 1939-1945” – to temat wystawy zorganizowanej w krakowskim muzeum historycznym. Cel inicjatywy jest bardzo istotny.
- Chcieliśmy w naszym muzeum poruszyć temat niezmiernie ważny dla okupowanego Krakowa. W czasach II wojny światowej w naszym mieście panował terror. Religia niosła ze sobą pocieszenie, pokrzepienie, otuchę, a z religią nieodzownie był zawsze związany Kościół katolicki – zaznaczył Tomasz Stachów z Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, kurator wystawy.
Wystawa podzielona jest na osiem segmentów. W zbiorach muzealnych zwiedzający mogą zobaczyć wiele pamiątek z czasów okupacji przekazanych przez krakowskie zakony i klasztory.
- Między innymi pierwsze medaliki związane z kultem Miłosierdzia Bożego. To w tamtym czasie kult ten tak naprawdę zaczyna się rodzić i niemalże eksploduje. Dzięki uprzejmości sióstr szarytek, w Krakowie możemy prezentować m.in. habit, który nosiły siostry w tamtym czasie – to też jest coś unikalnego ze względu na oryginalne okrycie głowy, którego siostry używały. Możemy pokazać pamiątki związane z religijnością Krakowian, pamiątki związane z martyrologią księży krakowskich – wymienia Tomasz Stachów, kurator wystawy.
W muzeum prezentowane są także fragmenty filmu o Karolu Wojtyle, który w okresie wojny mieszkał na krakowskich Dębnikach. Można zobaczyć tu także pamiątki związane z tajnym nauczaniem w klasztorach krakowskich. W ramach wystawy, w krakowskim muzeum wygłoszony został wykład na temat tego, jak Kościół katolicki w okupowanym Krakowie pomagał ludności żydowskiej. Wsparcie to odbywało się w różnoraki sposób.
- Takim największym obszarem, w którym można było pomóc – bez większego narażania siebie, swoich parafian, czy w przypadku klasztorów osób, które były w danym zakonie, to była pomoc poprzez wyrabianie fałszywych metryk chrztu, które potem pozwalały otrzymać stosowne papiery potwierdzające aryjskie pochodzenie – powiedziała Martyna Grądzka z IPN Biuro Edukacji Publicznej.
Kolejną forma pomocy było ukrywanie ludności żydowskiej. Groziło to nawet utratą życia – własnego, jak i całej rodziny. Gwarantowało to rozporządzenie podpisane w 1941 roku przez Hansa Franka.
- Mówiło ono jasno i wyraźnie, że każda forma pomocy – nie mówimy tutaj o ukrywaniu, ale np. przekazywanie żywności, przekazywanie listów, ukrywanie nawet przez kilka nocy – grozi śmiercią – podkreśliła Martyna Grądzka.
źródło: TV Trwam News/RIRM, 25 grudnia 2014
Autor: mj